Brudy
Skymusic, Phoenix, & Buki
2:27Zarzucam pigułę i świat dokoła się kręci Wychodzę ponownie z depresji Ale mam problem, że bez tabletek wracają lęki Jestem uzależniony od bycia sobą Nie wiem co mam z głową Wchodziłem na górę, wróciłem się tocząc Jebać sen, bo nie śpię od lat W głowie mrok, w sercu tylko grad Kurwa boli, nie pytaj mnie jak Wódka leje się, a ja dalej w piach Ej, ciuchy na sobie, na głowie Bo mogę to moje jebie twoje zdanie Mogłeś z nami robić, a rzucałeś hajsem I wybrałeś ćpanie Nie chcę, by znowu wróciły mi lęki Bo były jebanym objawem depresji Ostatnia prosta tu do bycia wielkim Szczerze, pierdolą mnie twoje dźwięki Ty, nie podskakuj na dzielni Te wersy to pisze jak Szekspir Ona coś mówi, a co ci raperzy To przedstaw mi swoje te pseudo-raperki Jedna ma siana tu za OnlyFansa Druga tak płaska, że się poryczała Trzecia to nawet jest w necie nie znana Czwarta obraca tam gdzie jest chuj siana Ona obraca tam gdzie jest w chuj siana Nie miałem nic więc się odjebała Wybrałem postęp, chuj na ten pieniądz Sam się pojawię jak nadejdzie sława Nie będzie już chwili zwątpienia Każde starania dają do myślenia Że warto było Że warto było nie bać się swojego imienia Warto było się kierować aż do nieba Czemu miałbym siedzieć w piekle Zobaczę jeszcze jak to będzie I co odwalę z wiekiem Mogę odwalić takie gówno Że zawiodę nawet ciebie Mogę odwalić takie gówno Że zobaczysz mnie na scenie Zarzucam pigułę i świat dokoła się kręci Wychodzę ponownie z depresji Ale mam problem, że bez tabletek wracają lęki Jestem uzależniony od bycia sobą Nie wiem co mam z głową Wchodziłem na górę, wróciłem się tocząc Zostałem sam z moimi problemami Wolałbym się położyć i to wszystko zapić Nie mam już czasu, by się dalej ranić Jutro boleć będzie głowa mnie, więc będę znowu palić