Mój Blues
Śliwa
3:20Ej nie wierz we wszystko co słyszysz Często to kłamstwo ziomo Od fałszywych typów i manipulantów Pod maską roi się miasto wciąż i tu Najlepszy kumpel wykręci Ci najgorszy numer I gdzie ten szacunek? Od lat tytuował Cię bratem A teraz to obcy gość Tak w ogóle to idź własną drogą nigdy z tłumem Kumple są tylko jak dobrze się wiedzie I tym różnią się od przyjaciół którzy będą z Tobą w biedzie Afery są jak te obłąkane kule i mogą też trafić na Ciebie Im lepiej Ci idzie tym więcej problemów i plotek Nie mów że nie wiesz Jak dawałem w palnik to każdy mnie kochał bo to była droga upadku Jak zdołałem uciec z tonącego statku zmalała lista kontaktów Po pierwsze rodzina długo nikt poza nią Spróbuj mi wywieźć do lasu mych bliskich Uwierz mi będę tam wcześniej gotowy Cię z niszczyć gdy wyskoczę z liści Nie rzucam słów na wiatr jak frisbee lepiej mieć wrogów niż pseudo kolegów Jak działam z ziomem to fifty fifty wiesz że nie łamie się pewnych reguł Dbaj o przyjaciół szczerej relacji nigdy nie zamrażaj I pamiętaj że najczęściej się zdarza wpadać na ludzi o kilku twarzach Z kim trzymasz tu to Twoja sprawa nie wnikam w to i nie doradzam Ale wiedz że są obok Ciebie ludzie (o kilku twarzach) Prawdziwi są kiedy upadasz nikomu nie ufaj uważaj Tak naprawdę do końca sam nie wiesz Z kim trzymasz tu to Twoja sprawa nie wnikam w to i nie doradzam Ale wiedz że są obok Ciebie ludzie (o kilku twarzach) Prawdziwi są kiedy upadasz nikomu nie ufaj uważaj Tak naprawdę do końca sam nie wiesz kim się otaczasz Z kim trzymasz tu to Twoja sprawa nie wnikam w to i nie doradzam Ale wiedz że są obok Ciebie ludzie (o kilku twarzach) Prawdziwi są kiedy upadasz nikomu nie ufaj uważaj Tak naprawdę do końca sam nie wiesz kim się otaczasz Nic się nie zmienia jak dwudziestoletnie tagi na murach Starzy ziomale z czasów liceum zatrzymali się gdy rapował Afu Ra Ciuchy te same mordy te same tak jak i kiedyś kac wita nad ranem Wciskają mi że są biznesman'ami bo wzięli iPhone na abonament Żyjemy w Polsce prawda w numerach to dzisiaj kreacja Albo zabije nas w końcu inflacja Albo udusi chmura w miastach Gonię i gonię za hajsem ciągle oglądam plecy durni Nie mogę spać bo chcę robić siano Jeszcze się przy tym nie dać skurwić Traperzy muszą uważać na hype wokół są panny każda ich kocha Hype im opadnie ktoś je ukradnie wychodzi syf tak jak z Gotham Numer viral nie rozkminiasz szelest szybki Wokół tylko celebrytki zamiast muzy celem cipki Raper się wozi jak youngster Twoja idolka to znana blogerka wzamian za like'i męczyła konia a generalnie to kocha zwierzęta Wkurwia Cię praca życiowo jesteś od tylu lat w piździe W sobotę jak łapie zwała po ćpaniu Dokarmiasz pieska na OLX'ie Z kim trzymasz tu to Twoja sprawa nie wnikam w to i nie doradzam Ale wiedz że są obok Ciebie ludzie (o kilku twarzach) Prawdziwi są kiedy upadasz nikomu nie ufaj uważaj Tak naprawdę do końca sam nie wiesz Z kim trzymasz tu to Twoja sprawa nie wnikam w to i nie doradzam Ale wiedz że są obok Ciebie ludzie (o kilku twarzach) Prawdziwi są kiedy upadasz nikomu nie ufaj uważaj Tak naprawdę do końca sam nie wiesz kim się otaczasz Z kim trzymasz tu to Twoja sprawa nie wnikam w to i nie doradzam Ale wiedz że są obok Ciebie ludzie (o kilku twarzach) Prawdziwi są kiedy upadasz nikomu nie ufaj uważaj Tak naprawdę do końca sam nie wiesz kim się otaczasz