Martwe Gwiazdy
Ramzes
3:34Ej nie bądź kulą u nogi i bądź mi mostem Idę w ogień za tobą bez wątpienia Chcę być twoim oparciem twój żołnierz Moją misją dziś są twoje marzenia Chcę być tym który daje Ci psychiczny komfort Zanim demony Cię porwą Ty rozwiązania nie widzisz ty płaczesz ty cierpisz Ja otwieram nowe okno W twoich oczach widzę więcej niż źrenice Mówią że szczęśliwi znasz no więc nie liczę Oni chcieliby się przejść z tobą przez ulicę A ja chcę się z tobą przejść przez życie Kiedy coś tobie grozi wchodzę na front ej Jeśli będę musiał to zrobić chwycę za broń Tych dni nie chcę pamiętać Zbłądziłaś w ciemności więc jestem drogę Ci oświetlam I tylko ja wiem czego chcesz wyciągnąłbym Cię z piekła Nawijam już o tym przez sen nawijam a jednak Wciąż nie budzisz się obok mnie ej Powiedz mi gdzie jesteś teraz poza źródłem wspomnień Staraj się myśli pozbierać przyjdę by Cię podnieść Powiedz mi gdzie jesteś teraz poza źródłem wspomnień Staraj się myśli pozbierać przyjdę by Cię podnieść Nie mógłbym Cię oszukać I choćby zaufać to sztuka posłuchaj Nie mówiłem tego przy jakichś tam sukach Ja przygód nie szukam chodź nie byłem święty Inspirujesz mnie jak nikt Potrzebuję Cię do końca moich dni yeah Szybko się otwieram bo nie lubię dukać Zawszę lecę na emocjach jak Tupac tutaj To mój atut i po części słabość bo możesz to wykorzystać Lecz te myśli na bok yeah Nie chcę mieć na bani Rio Bravo Chcę odlecieć móc żyć na bogato Nie pamiętasz tych dni i wieczorów nostalgii Koszmar odbity od kalki Nie pamiętasz tych dni i wieczorów nostalgii Koszmar odbity od kalki Kiedy coś tobie grozi wchodzę na front ej Jeśli będę musiał to zrobić chwycę za broń Tych dni nie chcę pamiętać Zbłądziłaś w ciemności więc jestem drogę Ci oświetlam I tylko ja wiem czego chcesz wyciągnąłbym Cię z piekła Nawijam już o tym przez sen nawijam a jednak Wciąż nie budzisz się obok mnie ej Powiedz mi gdzie jesteś teraz poza źródłem wspomnień Staraj się myśli pozbierać przyjdę by Cię podnieść Powiedz mi gdzie jesteś teraz poza źródłem wspomnień Staraj się myśli pozbierać przyjdę by Cię podnieść Przez sen Cię wołam co noc a nie umiem się odezwać Znowu chcę Cię mieć obok znowu chcę się czuć bezpieczna Gdzie jesteś powiedz powiedz że jestem Ci potrzebna Przyjdź do mnie dotknij jestem tu czekam Mija czas mija czas mija czas Nie chcę żyć dłużej na świecie gdzie Nie ma nas nie ma nas nie ma nas nie Tych dni nie chcę pamiętać Zbłądziłaś w ciemności więc jestem drogę Ci oświetlam I tylko ja wiem czego chcesz wyciągnąłbym Cię z piekła Nawijam już o tym przez sen nawijam a jednak Wciąż nie budzisz się obok mnie ej Powiedz mi gdzie jesteś teraz poza źródłem wspomnień Staraj się myśli pozbierać przyjdę by Cię podnieść Powiedz mi gdzie jesteś teraz poza źródłem wspomnień Staraj się myśli pozbierać przyjdę by Cię podnieść