Zegarmistrz Światła
Tadeusz Woźniak
5:18Lecieliśmy nad ziemią, trzymając się cudów Balon był rozdęty, pełny siebie, tłusty Błota, płoty i słoty my prosto do nieba Balon był rozdęty, bo duł Wicher Święty A ty się, Ziemio, nie bój A ty się, Ziemio, nie bój A ty się, Ziemio, nie bój Przecież my żyjemy A ty się, Ziemio, nie bój A ty się, Ziemio, nie bój A ty się, Ziemio, nie bój Przecież my żyjemy Chodź, zamówimy siebie w tym wytwornym sklepie Za chwilę podadzą nas pięknie przybranych I za kołnierz z tego sklepu wyprowadzą Choć przedtem nas wybrali z milionów krasnali A ty się, Ziemio, nie bój A ty się, Ziemio, nie bój A ty się, Ziemio, nie bój Przecież my żyjemy A ty się, Ziemio, nie bój A ty się, Ziemio, nie bój A ty się, Ziemio, nie bój Przecież my żyjemy Kto odcedzi co nasze, co z innym zlepione Co naprawdę stworzone, a co doczepione Bo jeżeli co z nas było, tylko to z nas było Co trwało tylko tym, co się zlepiło A ty się, Ziemio, nie bój A ty się, Ziemio, nie bój A ty się, Ziemio, nie bój A ty się, Ziemio, nie bój A ty się, Ziemio, nie bój A ty się, Ziemio, nie bój Ty się, Ziemio, nie bój Ty się, Ziemio, nie bój Przecież my (żyjemy)