Mordo
Teabe
2:53Do parafian trafiam, cały czas zwiększając zasięg Jestem rapu padawanem, wciąż trenuje kamehame Jak Son Goku super saiyanin i nieważne która liga Mam ziomali, za mną stali jak nie było jeszcze słychać Teabe na bitach, z nimi piona bita Patrz jak się rozwijam, to nie nie przechwałki nad wyraz Jestem best, ty to wiesz dowie się każdy w tym kraju Mordo ja dostaje propsy od persów z Iranu Nie zakręcam kranu, cały czas słowa wylewam Mówię o tym co mnie boli, o tym co mnie gdzieś uwiera Co ty kurwa możesz wiedzieć co przeżyłem czy kim jestem? Nie wiem w co mam włożyć ręce Jestem zwykły chłopak, ziomal co chce spełniać swe marzenia Mi wystarczy majk i scena zawsze mam do powiedzenia coś Na każdy temat, przez morze z nieba przebijam się jak taran Kiedyś porwę gwiazdy z nieba, póki co sam gnam Nie zwalniając tempa, zło depcze mi po piętach Ja chce poczuć smak zwycięstwa Doceniasz jak nie masz albo jak pozbierasz po klęsce Tu ci powiem brachu że po gorszych przyjdą lepsze dni Lepsze sny, po wszystkim będziesz lepszy ty Wrzucam wszystko co mam, wchodzę all in do tej gry Na przekór przeciwnościom losu dla paru bliskich mi osób Dla sosu i jej blondu włosów, a głosu nie zabierze nikt mi Wiem nie każdą wygram bitwę Wiem nie zawsze będzie super Ale mam dwie sprawne ręce W jednej z nich trzymam ołówek Druga wystukuje Bit głośno gra w słuchawkach Za oknem nastał świt Się Do życia budzi się Saska Mam problemy sam ze sobą Świat dokłada mi ich więcej Chciałbym żebyś była obok i trzymała mnie za rękę Mocno, jestem z tych co płyną pod prąd Wiem, że jestem leniem ale plany snuję non stop Realizacji czas, od dawna nie ma nas Pod sceną widzę las, pod jajem chowam grass Głównym celem hajs Problem? Mów to w twarz Jestem Tomek SSK, to wykrzyczę w każdym z miast To nie żaden fanclub KSSK moja klika, wpierdalamy się na scenę Lepiej do mnie się przyzwyczaj Jak nie ty to twoja dupa Jak nie dupa to jej siostra Słuchają moich nutek, hejtom chuj przebija dziąsła STSy lepiej obstaw Teabe to kot, тo pewniak jak McGregor Co w Octagon wchodzi pewny przed czasem zwycięstwa Fundamenty księstwa buduję sam od podstaw Na zasadach co wpajała ulica, matka, książka Nie pragnę dupy ziomka, nie gadam za plecami Traktuję ludzi tak, jak chciałbym by mnie traktowali Kocham całym sobą zawsze wspieram moich braci Żegna bananowy raper co ledwo za kwadrat płaci Elo