Idealny Raper
Ten Typ Mes
3:14Taki as A ma Więcej słabych punktów więcej lęków Niż wielu z nas Każdy wiek poza głębokim dzieciństwem Kiedy kolory wszystkie i zapachy są czyste Zdaje się lekko zjebany pardon ale widzę w nich tą Dziką męską woń i krew Kid zyskuje świadomość lecz potem jako jegomość Woli raczej nie patrzeć Wstecz bunty zwykle bledną I wraz z gładszą cerą chropowacieje pewność Że teraz się trza określić czymś co starsi docenią Hajsem władzą nasieniem dalej Też czyha więcej pułapek sprawność orła Niesforna pełna kurzych łapek I wiesz już chyba jaka to pętla chcę być młody I przyciągać dziewczęta kończy jako mistrz zen Wreszcie osiąga ten luz którego nie zdoła stu Gówniarzy mieć lecz już too late Taki as A ma Więcej słabych punktów więcej lęków Niż wielu z nas Nieco ciężki wstęp czas go odchudzić Wiesz teraz po prostu lepiej widzę swą rolę wśród ludzi Bo kiedyś czułem się wyróżniony przez rap Jakbym chwycił boga za nogi i jeszcze buty mu skradł Reprezentuję tylko pewien procent Który poświęcił kilkanaście lat na pasję żadne supermoce Z tego tytułu nie przysługują mam pewność Większość ogarnia kilka rzeczy średnio ja świetną jedną Ale ta jedna pochłonęła bez reszty Bez reszty znaczy że w innych jestem Tak kiepski aż niebezpieczny O takich mówią wąska specjalizacja I szerokie horyzonty nie weselą im facjat Kontestacja spoko a teraz wydoroślej Ośle na oślep biegłeś dosyć krocz wzniośle I kurczy się wokół zrozumienia rejon Właśnie przez to tak często kandydaci szaleją Taki as A ma Więcej słabych punktów więcej lęków Niż wielu z nas Zdrowie fachowców wszelkiej wszelkiej maści Przed waszym profesjonalizmem mogę na klęczki paśći Rozumiem że każdy z was swój krzyż ma Wybaczcie jeśłi poczuliście kiedyś że się wywyższam To mógł być skutek uboczny nieustannych pouczań Spojrzeń z góry z boku kolejnych wykluczeń Dla inteligencji rap to wiecznie szorstka egzotyka Dla ulicy jak rap to na chuj w koszulach pomykasz Nie podpiąłem się pod mody czy to dużo W gruncie rzeczy jestem wciąż niszowy wiernie służąc Posmutniałym furiatom katom banału pomału próg Wytrzymałości utwardzając jak Raoul Duke A gdy pomylę się w kawałku grając live Nie wiem czy ktoś wychwycił ale ważne że ja Mam pretensje do siebie i to tkwi jak szpila Chciałbym tylko z radości te wszystkie lufy wychylać