Studio, Scena, Łóżko
Ten Typ Mes
3:20Dumny jak paw długo na to pracował Więcej szczerych braw niż samochodów i złota Mój mistrzowski pas Reszta przyjdzie z czasem lub nie Musi być cierpliwy Musi być zawsze krok przed Dumny jak paw długo na to pracował Więcej szczerych braw niż samochodów i złota Mój mistrzowski pas Reszta przyjdzie z czasem lub nie Musi być cierpliwy Musi być zawsze krok przed Jest tak świeżo jakbym właśnie wyskoczył z basenu Choć to nie basen to wanna niewiele większa od zlewu Czuję jakby satynowy szlafrok wachlarz i dotyk gejszy Ale to tylko otwarte okno i bawełniany ręcznik Wciskam play i jest jakbym był w studiu z Dr. Dre A to moja wieża Technicsa co ma 14 lat lecz nie gra źle I nagle jakbym połknął piorun kulisty i popił lawą Choć to tabletka z witamin Przepłukana niesmaczną kawą to nic Jestem tak świeży że zawstydzam w WC kaczkę bitch A kiedy biorę do ręki starą monetę Ta po chwili błyszczy jak w mennicy Chodzę po starej klepce łaskawie na nią patrze Stąpam lekko jakby po dywanie ze wszystkich wianków Które skradłem a jakże Wrażenie które mam trudno wycenić Moich przyjaciół nie kupisz mojej muzyki nie zmienisz Mojego stylu nie ulepisz z lansu na trójce jurorów Jestem tak świeży jakby moja mama usłyszała właśnie O o będzie poród Dumny jak paw długo na to pracował Więcej szczerych braw niż samochodów i złota Mój mistrzowski pas Reszta przyjdzie z czasem lub nie Musi być cierpliwy Musi być zawsze krok przed Jeżeli to wyścig V nie potrzeba tu mi tych braw N nie potrzeba żółwi na start M ten co nie wierzy mi Że będę robił na nim duble niech wykurwi na szczaw Zabiorę do trumny ten vibe Kiedy nadejdzie mój na to czas Ale moje flow nowe ich starsze w chuj zmarszczek Pytają się o nie katakumby co dnia Wypijmy za najlepsze rymy i flow Chodź ziomek na jednego Kto nie wypije frajer z niego Bo synu te flow to ogień fire fuego Spotkała kapusta go dumny jak paw puszczam to Jedyne co wspólnego ma duma z pawiem u ciebie To jej brak jak puszczasz go Pracowałem na to długo w chuj hejty teraz japę tu tu Mój rap spirytus 100% ich gdzieś 40 Dlatego zapierdala wódą tu Fresh jak Prince of Bel Air przemierzam ulice Które unoszą mnie jak aerodynamiczne tunele Na melanż nie ważne boisko chata bristol plener Nie ważny obiad pasztet z wazą Kura czy gulasz i kawior Ważne że kiedy po show schodzę ze sceny Miasto żwawo klaszcze brawo Ważne że to jebie w łeb jak Sprite Z kodeiną i prometazyna w tabletkach VNM weź przestań Niech te litery tu rozwiną na Vietnam Dumny jak paw długo na to pracował Więcej szczerych braw niż samochodów i złota Mój mistrzowski pas Reszta przyjdzie z czasem lub nie Musi być cierpliwy Musi być zawsze krok przed Dumny jak paw wtedy na opak Bo mam negatyw jego bogactwa On mojego talentu na stopach i werblach Zawsze przed hejterem jak jego pierwszy wpierdol Nie zasługują na wersy na befsztyk ze mną na serio 12 lat mój rap dojrzewa jak whisky w beczce Oni chcą być jak sok Marwit Jeden dzień strawni ja tak nie chcę I choć mój pałac to blok a tron to stary fotel koleszki Dyliżans to bus lub najtańsze taxi w stołecznym mieście Mam powierzchni hektary w sercach fanów I to cenniejsze niż apartament pusty w miasteczku Wilanów Tu kamera nie śledzi dokąd i z kim śmigam Tu moi sąsiedzi nie panikują Nie dzwonią na psy gdy ktoś rzyga Jest tak rześko jak w fontannie w upalny letni dzień Gdybym zobaczył tam piątkę na dnie Wziąłbym ją kto wie I chuj jestem tak dumny Że paw jest przy mnie skromny Bo ja mogę odlecieć Odlecieć hen poza rozsądek