Notice: file_put_contents(): Write of 591 bytes failed with errno=28 No space left on device in /www/wwwroot/muzbon.net/system/url_helper.php on line 265
Tps - 420 | Скачать MP3 бесплатно
420

420

Tps

Альбом: 420
Длительность: 2:32
Год: 2020
Скачать MP3

Текст песни

Trawą palę stresy zostało
Nic nie uspokaja jak buch z jointa halo
Aura się niesie żeby mordę ucieszyć
Jestem do tego proste ruchy jak w wieży
Nie pionki nie konie co skaczą w boki olej
Bletki kręcone sprzęt killer płonie
Nie na farmazonie prawdziwe życie moje
Jak jestem objarany to się sam pisze projekt
To półka w bibułkach znikam jak pół grama
Kiedy mnie nie trzeba widzieć trasa nie jechana
Wypalam z ziomalem co jest do spółki
Nie chcę nawet wiedzieć jakie u was są warunki
Nic mi nie gadaj nie słucham twoja sprawa
Co gdzie i po ile przecież nawet nie jaram

Najpierw jeden dwa trzy cztery dwa zero
Amnezja haze zjeżdża na rejon
Później cztery pięć sześć cztery dwa zero
Sort z górnej półki palce wciąż mielą
Najpierw jeden dwa trzy cztery dwa zero
Amnezja haze zjeżdża na rejon
Później cztery pięć sześć cztery dwa zero
Sort z górnej półki palce wciąż mielą

Zawijam się znika szarość codziennego dnia
Do dilera trzeba lecieć choćby była pandemia
Szafa gra są zapasy jak się jara to jest disco
Bo wszędzie mglisto to dym z palca prysnął
Skręcam wypalam piszę tekst pora szara
Kopsam do ziomala starczy dla nas obu na raz
Dopada jak nie ma a trzeba mieć i tyle
Po kilogramach lepią się palce jak debile
Wilczy od państwa bo w samarce działka
Dla nich to narkotyk a to tylko trawka
Jointy z wiadra peny czy fifa
Co jak kto lubi wax suszka z zawitka
Decyzyjni ludzie jak się łapać gdzieś trzeba
Moje drugie urodziny dwudziesty kwietnia

Najpierw jeden dwa trzy cztery dwa zero
Amnezja haze zjeżdża na rejon
Później cztery pięć sześć cztery dwa zero
Sort z górnej półki palce wciąż mielą
Najpierw jeden dwa trzy cztery dwa zero
Amnezja haze zjeżdża na rejon
Później cztery pięć sześć cztery dwa zero
Sort z górnej półki palce wciąż mielą