Notice: file_put_contents(): Write of 641 bytes failed with errno=28 No space left on device in /www/wwwroot/muzbon.net/system/url_helper.php on line 265
Tunefusion - Zapas W Szufladzie | Скачать MP3 бесплатно
Zapas W Szufladzie

Zapas W Szufladzie

Tunefusion

Альбом: Na Nowo
Длительность: 2:31
Год: 2025
Скачать MP3

Текст песни

Dostałem cztery mg za kliknięcie w link
Pomyślałem – co mi szkodzi, to nie joint, to nie drink
Jeden dzień, drugi raz – niby nic się nie stało
Ale głowa już pamiętała – jak to działało
Z czasem dziesięć, potem szesnaście w ustach jak tlen
I nawet nie zauważyłem, kiedy przepadłem w sen
To nie haj – to rytuał, nie zabawa – to system
Bez niej nie mogę jeść, spać, czuć się czystym

Zamówiłem Ubera o pierwszej w nocy
Bo nie miałem siły zasnąć bez dawki pomocy
Nie chciałem już brać, ale znów się złamałem
Tylko po to, żeby móc się poczuć normalnie
Biorę po śniadaniu, bo wiem, że na czczo źle
Ale i tak cała paczka znika dzień po dniu, jak tlen
Pożyczka na stówkę – nie na życie, na zapas
Saszetki w szufladzie – mój nałóg, moja klatka

Już nie cztery, już nie dziesięć – teraz dwudziestki lecą
Po nocach na stacje, z Uberem pod recepcją
Kasa się kończy? To klikam pożyczkę
Sto złotych – byle mieć ten zapas w szufladzie, na przyszłość
Mrowienie w ciele, jakby prąd mi ścinał nerwy
Ale bez niej czuję pustkę – jakbym był już bez rezerwy
Niby mam kontrolę – nie biorę na czczo przecież
Ale ile razy dziennie? Sam już nie wiem nawet
Każdy mówi "weź przestań", a ja tylko się uśmiecham
Bo nie wiedzą, co to znaczy, gdy cię głód z zaskoczenia wpierdala
Nie jestem słaby – jestem w sieci, co wyglądała na chill
Zaczęło się od gratisu, a teraz... już tylko deal

Miałem wybór, ale przegapiłem moment
Gdy to przestało być chęcią, a stało się obowiązkiem
Nie planowałem tak żyć – miał być luz, miał być vibe
A teraz? Szukam siebie między dawkami i strachem o hajs

Zamówiłem Ubera o pierwszej w nocy
Bo nie miałem siły zasnąć bez dawki pomocy
Nie chciałem już brać, ale znów się złamałem
Tylko po to, żeby móc się poczuć normalnie
Biorę po śniadaniu, bo wiem, że na czczo źle
Ale i tak cała paczka znika dzień po dniu, jak tlen
Pożyczka na stówkę – nie na życie, na zapas
Saszetki w szufladzie – mój nałóg, moja klatka

Może kiedyś przestanę
Może jutro nie wezmę
Może jeszcze nie dziś
Ale wiem, że to nie jest ta wolność, o którą walczyłem