Lego
Waima
2:57Hajs mi dzwoni, to mój ringtone, chce być moją walentynką Utrzymuję passive income, wykonałem nowy task Rany krwawią, serca bolą, szmaty posypują solą Zrywam zakazany owoc, dawno opuściłem raj Gdy otwieram oczy to piekielny krąg Ona gdy otworzy usta, to uciekają demony Każdy jeden czeka na mój mały błąd Moje trzecie oko widzi już jej wszystkie strony Płynę aż po świt jak przez Archeon Nie blokuję nic, chociaż jestem uwięziony Coś się we mnie tli, lecz to samo zło Proszę, wybacz mi, ale, kurwa, jestem chory Zdejmij kajdany ze mnie, substain Trzy głowy w jeden dzień, Cerber Tha' wha sha, like a chap, prr, yеah On the top, prr, yeah, dance macabrе, prr, yeah Kręcę z losem piruety jak na pierdolonym disco Powiedz, jak mam nie grzeszyć, kiedy kusi mnie to wszystko? Mam w płucach smog, jebane miasto mnie zatruwa Gdy spojrzałem w klubie w lustro, zobaczyłem Belzebuba Gdy otwieram oczy to piekielny krąg Ona gdy otworzy usta, to uciekają demony Każdy jeden czeka na mój mały błąd Moje trzecie oko widzi już jej wszystkie strony Płynę aż po świt jak przez Archeon Nie blokuję nic, chociaż jestem uwięziony Coś się we mnie tli, lecz to samo zło Proszę, wybacz mi, ale, kurwa, jestem chory Moi ludzie - koty, performance - narkotyk Molly, luz i codeine - wprowadzeni w trans Moi ludzie - koty, świecą nam się oczy Widzę tylko otchłań - robię do niej jump Jump, jump, jump, jump, jump, jump, jump, jump Jump, jump, jump, jump, jump, jump, jump, jump Czuję uniesienie, tej nocy nie mogę zasnąć Ci ludzie z księżyca to ostatni bastion Dałem im energię, Ziomaleo żyje baśnią Klub już dawno mamy - pora przejąć miasto Czuję uniesienie, tej nocy nie mogę zasnąć Ci ludzie z księżyca to ostatni bastion Dałem im energię, Ziomaleo żyje baśnią Klub już dawno mamy - pora przejąć miasto