Mania Wydawania
White Widow
2:51Ja mam patenty, by się nie zatrzymywać Twoje grono napierdala mi w samych superlatywach Chcieli wkręcać kit mi, że ja nie umiem śmigać Biorę nową sukę na noc, to nie biwak Nauczę cię, chłopcze, jak się jeździ, to nie Kamasutra Taki duży w swoich tekstach, a boisz się wyjść z podwórka Wiem, że biznes jest na linii, kiedy dzwoni mi komórka Zwykle dzwoni nowa paka albo dzwoni czyjaś córka Chcę wbić, ale nie wiem, czego szuka Podam ją dalej, zainteresuje się grupa Żadna nowość, to kolejna suka Nadal skupiony na swoich ruchach Nie chce mi się już patrzeć na to Nie chce mi się walić ze szmatą Zrobisz dla mnie, dziwko, questa tak jak Michael temat nam Kabona liczona w setkach tysięcy się pożegna Mamo, ja jestеm następny nie musisz się martwić na darmo Świeży jak awokado, ja wciąż stoję na tym gównie Dorobеk mam duży, to ciężkiej wagi jest skurwiel Nic dobrego nie wróży to, że znów sięgam po butlę Ale nie strasz ty mnie nic, twardo stoję przed jutrem Wstaję z bananem na ryju i nie wkurwisz mnie z rana Podśpiewuję spokojnie, z twoich ust leci piana Nara mała, nara Fura ma mieć pięćset koni, no a wnętrze Alcantara Trochę siana dla mnie jak patrzę za horyzont Nigdy nie byłem bananem, co mi chcesz powiedzieć, won Dziwko MP-9 moja ulubiona broń Okej, zmieniam moje suki, tak jak zmieniam moje flow Ra, ra, ra, męczysz bułę, to mnie zostaw Za, za, za, piąty rok jestem bez jointa Ha, ha, ha, moja ex jest bezrobotna Mam taką wielką knagę, mojej niuni pękły biodra I serce pękło kiedyś, teraz jest już całe Myślałem, że jestem dorosły jak maturę zdałem Rzucam kolory na życie, no a kiedyś było szare Jak chcę to zarzucam jeansy, pod to fituje zegarek Nie przywykłem do spokoju, ja zawsze wolałem szaleć Nadal ta sama czwórka na placu boju, to bez zmiany Moja następna stacja to upgrade Cartiera na Breguet Już to mówiłem, suko, zapraszam na nasz statek Ja mam patenty, by się nie zatrzymywać Twoje grono napierdala mi w samych superlatywach Chcieli wkręcać kit mi, że ja nie umiem śmigać Biorę nową sukę na noc, to nie biwak Nauczę cię, chłopcze, jak się jeździ, to nie Kamasutra Taki duży w swoich tekstach, a boisz się wyjść z podwórka Wiem, że biznes jest na linii, kiedy dzwoni mi komórka Zwykle dzwoni nowa paka albo dzwoni czyjaś córka