Nie Chcę Brać Udziału
Wowo
3:11Ratatatata, brrrrr Właśnie tak, RPK, RPK Początek roku człowieku, 2 0 2 4, ej Wowo Productions Leci życiówka, gdy odpiętka skuwka, rozlewam atrament w tak zwanym kajecie Ultra materiał udzerza w podwórka tak, że aż kurwa go czujesz na grzbiecie Ból ma parówa, którą ta muza jebie po uszach, jak piguła gniecie Gdy tego słucha - boli ją dupa i dręczą myśli o moim sukcesie Zazdrosne śmiecie, pewnie by chciały mnie widzieć na diecie, a tu psikusik W samarze paka, na szyi kieta i tak se lata po mieście Bonusik Czarne Q7 mnie wiezie (wrum, wrum) Nie ma co płakać, marudzić (nie ma) RPK rekin w biznesie, zmienię se, gdy mi się znudzi Wyjebane mam w to całe środowisko STYXXX jest do niego opozycją Mordo nie brakuje - kapie szybko Z nieba mi nie spadło, ani nie dało nazwisko ReTo to jest marka, zapytaj ziomala Powiedz idolowi, żeby wyhodował jaja Nikt tego nie robi tak, jak ja, więc typie nara Bo mnie nie obchodzi ani trochę, co tam gadasz (brrr) To, czego brak wam - to styl I jeszcze do tego prawdy na ustach A coś mnie tu trzyma jak klincz I raczej, póki co nie będzie puszczać Ty tylko pierdolisz jak Flint A ja konsekwentnie dalej wchodzę na szczyt Nie jestem szklanką, byś mnie zbił Poza tym nigdy nie opuszczam gardy, yeah Wiesz, że to jakość, niepusta przewózka Bo same dropy ja handluję tym Bum jak dwururka, wypada łuska Jak znieważysz to kopy na ryj Pytają na blokach Gdzie jest moja sekta? Pytają na blokach Nakurwiaj to gówno nikt nie kazał przestać Jakie by nie były to te mordy na plakatach Aprobuję akrobatki, które się znają na szpagatach Myśli frywolne, więc ja pierdolnę, ej stawiam Lej tu lufkę, dla niej ragu, dla mnie wagyu A zostawiam stek bzdur kurwom Sąsiad w corsie myśli, że śpię na forsie i tu ma rację Hajs nie z urzędu tylko jak słyszysz z patentów, chuj w biurokrację Żegnam się z wami z kulturą, mieszam się w tłum i tam winszują Noc na ostatnim w Puro, byku doradź mi z którą oh Jakoś inaczej się dzieje, odkąd pieniądze nie są problemem Częściej mam wenę niż tremę, jestem kaskaderem, jestem pionierem Jestem kochany przez kamerę, chociaż nie oglądam telenowele Dobrze się czuję za sterem, jak prowadzę Panamerę, dobrze wiem jak żyją fawelę Mówili "skończył jak ćpun i menel", a robimy karierę Jeden chciał być dilerem, drugi raperem I tak cel jeden jest - ponad sześć zer, jak ktoś mówi, że nie chce to kłamie cię Dlatego jak kończę koncert to kłaniam się Nigdy nie kończę pierwszy, za to kocha mnie Już nie dla mnie z gównem bieganie Nie brak mi papieru jak wtedy w pandemię Mierzę to jakość, niepusta przewózka Bo same dropy ja handluję tym Bum jak dwururka, wypada łuska Jak znieważysz to kopy na ryj Pytają na blokach Gdzie jest moja sekta? Pytają na blokach Nakurwiaj to gówno nikt nie kazał przestać