W Biegu
Wsrh
3:10Oh Czarne słońce To czarne słońce na niebie Słoń Sheller WSRH W bani szumi mi bezmiar słów Nie ma dymu bez ognia ognia nie ma bez nas dwóch Mamy jak miał Breslau Crue Kitram kilku królów w kieszeń i te parę asów w rękaw cóż Frunę przez wszechświat fruu Mam ten oldschool'owy flow jakbym miał cool of die co najmniej W brudnopisie piszę brzytwą Peaky Blinders Jutro witam już dziś by nie dać szans porażce Przepalam stosy kartek na dźwięk co leci nad miastem Ej przed oczami rośnie las rąk W ogniu tworzę jak Hefajstos Za mną stoi moje miasto Ziom nie bardzo się przejmuję jeśli ci się czoła marszczą Sprawdź to Zostawiam po sobie ślad jak fatcap bacdafacup suko To poznańska rap masakra Jak szarańcza z buta wjeżdża ci nasz cały skład na kwadrat Nie odkrywam Ameryki a płynę jak Santa Maria Sram na standard czuję się jak Bentley wśród Matiz'ów Żagle na maszt synu znów odbieram mój azymut Słoń to cham ale niekwestionowany twórca hitów Jak Kat Killer gdy grał w ACTA kiedy wybuchł gnój w Paryżu Wkurwiam typów toczą pianę jakby zjedli kostkę mydła W skupieniu siedzę na swym tronie kiedy ostrzę kindżał Robię rympał nadal płonie flow z bitem Nie wkładam kija w mrowisko ja puszczam z dymem kontynent Wiatr wziął w żagiel Płynie flow flow płynie Wyruszyliśmy stąd ziom Stąd o świcie Krąg czterech liter Każda z naszych mord jest głodna Jeśli upadnie będzie świat kąsać po kostkach Wiatr wziął w żagiel Płynie flow flow płynie Wyruszyliśmy stąd ziom Stąd o świcie Krąg czterech liter Każda z naszych mord jest głodna Jeśli upadnie będzie świat kąsać po kostkach Nie imponował mi Gagarin Bo chciałem być jak Ice Cube Killa Graffiti bandany plenerski rap i hajs w klipach Znów w garści mic trzymam Mam flow i mam prestiż Każdy łak znika z radaru jak Boeing w Malezji Jestem z wyższej szkoły Wiem wiem rap dla gimbów Było spoko jak staliśmy w chuj spłukani na winklu Kilku ma do nas problem bo im się hajs nie zgadza Nie dość że sram na was to wam wstawiam gwiazdkę w nawias Nara Klasyk jak Impala i logówka Tony Boy Rymy niebezpieczne bardzo jak Wojtas i Borygo Sorry ziom ale zazdrość to nie mój temat rozmów Wjeżdżam na pełnej jak ten niedźwiedź który jebał Mroczków W końcu mamy bliżej do snów ziom niż koszmarów To wolny zawód więc idziemy se pomału jak Icarus My jeden z filarów gry mamy sporo fun'u od ich wersów Duszę cięższe o równe 21 gramów Łamiąc zakazy wszelkie znaki ziom Wokół meduzy przy uścisku każda parzy dłoń Widziałem więcej niż ta baba w banie z Paddington Nie żaden Blake Carrington lecz w planach duży Biały Dom Sunę z lawiną jakby nawinął Travis Rice Mijam tych wymuskanych tych o kurwa ladida Cały czas przy serduchu trzymając swój talizman Tam pośród chmur niczym Lando Calrissian Wiatr wziął w żagiel Płynie flow flow płynie Wyruszyliśmy stąd ziom Stąd o świcie Krąg czterech liter Każda z naszych mord jest głodna Jeśli upadnie będzie świat kąsać po kostkach Wiatr wziął w żagiel Płynie flow flow płynie Wyruszyliśmy stąd ziom Stąd o świcie Krąg czterech liter Każda z naszych mord jest głodna Jeśli upadnie będzie świat kąsać po kostkach Czarne słońce na niebie Jestem z wyższej szkoły To poznańska rap masakra W górę rogi To rap z pierwszej ligi Hałas to nasza dewiza Przepalam stosy kartek na dźwięk co leci nad miastem Nara