Zapłakane Matki (Def Jam World Tour)
Yung Adisz
3:09Dzisiaj na grubo, obudziłem bestię Przez tydzień będę miał depresję Z klubu do klubu, jak zombie po mieście Ile to godzin już nie śpię? Pakuję gówno, idziemy na lobby Wchodzimy, daje mi sloppy Jadę uberem, się chwieję na boki Tylne siedzenie, chce dawać mi soki Za rogiem śpi awantura Kubek czerwony, popijam, Dracula Buch zajebany, odbiera mnie fura Rzucam to gówno, co głowę mi szura Telefon, mefedron, walę skądś, śnią mi się kreski Biorę ją, walę z nią, idę z nią znów do łazienki Telefon, mefedron, walę skądś, śnią mi się kreski Biorę ją, walę z nią, idę z nią znów do łazienki Mam zejście, mam zejście, mam zejście Skończył się towar na wejście, tera chujowe podejście mam do tych ludzi Nawet nie pytam o przejście, jeśli mi z drogi nie zejdzie się nie obudzi Dzisiaj na grubo, obudziłem bestię Przez tydzień będę miał depresję Z klubu do klubu, jak zombie po mieście Ile to godzin już nie śpię? Dzisiaj na grubo, obudziłem bestię Przez tydzień będę miał depresję Z klubu do klubu, jak zombie po mieście Ile to godzin już nie śpię? Jebać sen, jebać tlen, nie mam wen, jak junkie łykam xan Woła mnie, goni mnie, ściga mnie, te gówno zjada mnie Jebać sen, jebać tlen, nie mam wen, jak junkie łykam xan Woła mnie, goni mnie, ściga mnie, te gówno zjada mnie Mam zejście