Wiem Po Co Żyję
Ag
3:14A może? A może właśnie zaczniemy Może porozmawiamy o tym z powrotem, wiesz Szkoda to tak wszystko marnować (DJ Ocho na beacie, szmato) Wiesz, bo pomyślałem, że Kurwa, że ja byłbym w stanie się zmienić i to jakoś wszystko ogarnąć No wiesz Yeah, za bzdury, traktuję wszystko, co zanieczyszcza mi umysł Ziom się zatracił, nie zdążył rąk umyć Ja mam na sobie plan, wiele tego, co tam stało się Nie stanie ze mną nic, jestem szyty z innej skóry Się wpierdalamy w nowe fury Tylko że nie wychowały, lepszy od nich, to z natury Chcę widzieć zza okien może morze, góry Wydajemy - rosną na biurku faktury Nie zmieniło się za dużo, odkąd ruszam dupę Mówię do zioma: to nie sos, my gotujеmy zupę (Zupę) Jakby podliczył bagaże, to świat czy samolot Nie udźwignie tеgo, co za sobą ciągniemy w całej grupie Sobie założę, co mi szkodzi, mordo Niech tych skurwieli dupy zabolą Muszę płacić za polo - tu, jak szyję, ozdabia nowy metaliczny kolor Hold on, hold on Długa była droga, droga w chuj też Wydałem o wiele więcej, niż powinienem był Czy to wstyd? Nie powiedziałbym, nie Noszę dumnie wszystko to, co stworzyłem Proszę, dajcie mi chwilę, wiem, że mam na plecach sztylet Jakoś to będzie, wyjdę z tego, lecz jakoś to będzie Za-za bzdury, traktuję wszystko, co zanieczyszcza mi umysł Ziom się zatracił, nie zdążył rąk umyć Ja mam na sobie plan, wiele tego, co tam stało się Nie stanie ze mną nic, jestem szyty z innej skóry Się wpierdalamy w nowe fury Tylko że nie wychowały, lepszy od nich, to z natury Chcę widzieć zza okien może morze, góry Wydajemy - rosną na biurku faktury Jak banknot - szeleście, to jest mój ASMR (To są bzdury) To, co tam se myślisz o mnie, gadasz o mnie Masz omamy, bredzisz ciągle, masz insomnię Bo nie śpisz, tylko węszysz problem - won pod kołdrę Dla mnie jesteś not important Ja wiem (Wiem), słucha tego, mówi: God damn (Damn) To nie bania luki, to nie blef, to nie bajka - Sztoss tu ma warsztat Gdy wsiadasz do fury, to ma ryczeć to na maksa Wolna wola, czysta głowa - to meet all new friends Raczej pływam po nieznanych wodach Zresztą wiesz jak jest, wiesz jak jest Długa była droga, droga w chuj też Wydałem o wiele więcej, niż powinienem był Czy to wstyd? Nie powiedziałbym, nie Noszę dumnie wszystko to, co stworzyłem Proszę, dajcie mi chwilę, wiem, że mam na plecach sztylet Jakoś to będzie, wyjdę z tego, lecz jakoś to będzie Za-za bzdury, traktuję wszystko, co zanieczyszcza mi umysł Ziom się zatracił, nie zdążył rąk umyć Ja mam na sobie plan, wiele tego, co tam stało się Nie stanie ze mną nic, jestem szyty z innej skóry Się wpierdalamy w nowe fury Tylko że nie wychowały, lepszy od nich, to z natury Chcę widzieć zza okien może morze, góry Wydajemy - rosną na biurku faktury (lohleq that shit crazy) Bo to wszystko, to są tak naprawdę bzdury Wiesz, yhm, bo tak szczerze, to powinniśmy to wszystko pierdolić Kurwa, bo, zostało nam, nie wiem, z czterdzieści lat na tym świecie? I szkoda to wszystko marnować (Słyszysz to suko?)