Głęboki Oddech
Kękę
3:24Nie wiem co wymyślasz sobie co wymyślasz sobie Źle odczytujesz alegorie, odczytujesz to W twej głowie wciąż Fantasmagorie, Fantasmagorie W twej głowie wciąż Fantasmagorie, Fantasmagorie Wymyśliliśmy sobie świat Którego nie ma ale który nam pomagał jakoś przetrwać Szarość już nabrała barw My zza podwójnych gard Dalej bez szczęścia choć wszystko idzie dobrze Niebezpieczeństwa nie ma Ciągle pełny orient, będziemy na nie czekać W głowach kalki Uniki ojca, strachy matki Te szmery wciąż w głębi sumienia I nadal uśmiech, to podstęp nie radość Nadal lęki nas budzą co rano Nadal w gadcе są brechty i jadą Chociaż już bardzo długo jestem Kęki nie siarą Czasеm myślę tylko Co by było jakbym wtedy ciut na dłużej przysnął Wszystko czego dokonałem wciąż by było fikcją Fantasmagoria toczy rzeczywistość Nie wiem Nie wiem co wymyślasz sobie, co wymyślasz sobie Źle odczytujesz alegorie, odczytujesz to W twej głowie wciąż Fantasmagorie, Fantasmagorie W twej głowie wciąż fantasmagorie, Fantasmagorie Mogę pokazać tobie świat który nie wygląda tak samo Od melodii bije blask, będzie uderzać tak samo Letnie słońce budzi nas Promienie na twarzy rano Czarne myśli w twojej głowie a ja pokaże ci światło A ja pokaże ci świat inny od tego za oknem Inny od tego co biorą go A również kopię dobrze Proszę daj mi tylko znak Gest, ruch lub cokolwiek Przygotujmy wspólny plan Razem wyruszymy w drogę W moim własnym świecie wita ciebie inny obszar Nie patrz na zegarek ile chcesz to możesz zostać W moim własnym świecie jestem Bogiem Mam wodospad Skomplikowane sprawy, tutaj sprawa prosta Chcesz noc, to zostań Zostaw mi buzi Chce z tobą obszar bez innych ludzi Chcesz noc, to zostań Zostaw mi buzi Chce z tobą obszar bez innych ludzi Nie wiem co wymyślasz sobie, co wymyślasz sobie Źle odczytujesz alegorie, odczytujesz to W twej głowie wciąż Fantasmagorie, Fantasmagorie W twej głowie wciąż Fantasmagorie, Fantasmagorie