C'Est La Vie - Paryż Z Pocztówki
Andrzej Zaucha
O mój stary, co za bieda Baśki za mnie Frącek nie da Nie da Baśki za złotówki Bombonierki ni łapówki. O mój stary, co za bieda! Co za strata, co za szkoda: Baśka młoda jak jagoda Mówiła mi, że mnie kocha Uchylała cnoty wrota. Co za strata, co za szkoda! Co ze sobą teraz pocznę? Nie dostanę premii rocznej A i tak bym się zadłużył Bo bym z Baśką świata użył. Co ze sobą teraz pocznę? Przenajświętszy kolektywie Po protekcji zbierzcie siłę Sprawcie cudów waszych siłą Żeby tęskno nam nie było. Przenajświętszy kolektywie! Bo, przysięgam, nie przeżyję: Jutro padnę, dziś się spiję Mam od biedy ten ratunek Mocny Boże, mocny trunek. Bo, przysięgam, nie przeżyję! Raz mi sąsiad już powiedział A on dobrze o tym wiedział Tak go Baśka nauczyła Że kochała, choć zdradziła. A on dobrze o tym wiedział Bo, przysięgam, nie przeżyję: Jutro padnę, dziś się spiję Mam od biedy ten ratunek Mocny Boże, mocny trunek. Bo, przysięgam, nie przeżyję! Raz mi sąsiad już powiedział A on dobrze o tym wiedział Tak go Baśka nauczyła Że kochała, choć zdradziła. A on dobrze o tym wiedział O mój stary, co za bieda: Baśki za mnie Frącek nie da Nie da Baśki za mnie Frącek, nie Co za strata, co za szkoda: Baśka młoda jak jagoda Baśka młoda jak jagoda, je Mówiła mi, że mnie kocha Uchylała cnoty wrota. Nie da Baśki, choćbym zginął, nie Bo, przysięgam, nie przeżyję: Jutro padnę, dziś się spiję. Nie da Baśki żadną siłą, Nie, nie, nie, nie O mój stary, co za bieda: Baśki za mnie Frącek nie da Nie da Baśki za mnie Frącek, Nie u-u-uh Co za strata, co za szkoda: Baśka młoda jak jagoda Baśka młoda jak jagoda, Je-je-je Mówiła mi, że mnie kocha Uchylała cnoty wrota. Nie da Baśki, choćbym zginął, Nie, nie Bo, przysięgam, nie przeżyję: Jutro padnę, dziś się spiję. Nie da Baśki żadną siłą, nie. O mój stary, co za bieda, co za bieda: Baśki za mnie Frącek nie da Nie, nie da Baśki za mnie Frącek, nie. O, co za strata, co za szkoda: Baśka młoda jak jagoda Baśka młoda jak jagoda, je Mówiła mi, że mnie kocha Uchylała cnoty wrota.