Prometeus
Arkona
6:56Słowa do wiatru wykrzyczane By duszy pustkę wypełnić Z ostatnim oddechem wróciły By lód w gorącą zmienić krew I wdarły się we mnie głęboko Na strzępy porwały Bez strachu w wieczności schowały By nie mamić się ich ponurą wizją - ich ponurą wizją Ciało zastygłe życiem wypełniły Z oczu ślepych bielmo zdjęły Rzekami do źródeł iść mi kazały By w elizjum znowu spotkać się - znowu spotkać się Nad górskie szczyty wysoko się wzbiły Śniegi wieczne bezpowrotnie stopiły Rzekami do źródeł iść mi kazały By w elizjum znowu spotkać się I piłem ze źródła wszechrzeczy Gdzie światłość z ciemnością zmieszane Gdzie w kręgu splecione Są życie i śmierć Słowa do wiatru wykrzyczane By duszy pustkę wypełnić Z ostatnim oddechem powrócą na śmierć Śmierć? I piłem ze źródła wszechrzeczy Gdzie światłość z ciemnością zmieszane Gdzie w kręgu splecione Są życie i śmierć Słowa do wiatru wykrzyczane By duszy pustkę wypełnić Z ostatnim oddechem powrócą na śmierć Śmierć? Słowa do wiatru wykrzyczane Słowa do wiatru wykrzyczane By duszy pustkę wypełnić Z ostatnim oddechem powrócą by żyć!