Prometeus
Arkona
6:56Z desek przegniłych ołtarze stawiali By ogień wieczny zapłonął W śmierć nieskończoną zanurzyć kazali By upodlić i ducha wyzionąć Na gnicia wiecznego Pastwę skazali By utopić się na zawsze W jego stęchłej krwi W jego krwi Ciała niewiernych do dołów wrzucali Ogniem wiecznym uparcie straszyli Za winy nie swoje przepraszać kazali I błagać o łaskę przebaczenia Na gnicia wiecznego Pastwę skazali By utopić się na zawsze W jego stęchłej krwi W jego krwi Trupa żywego na tron posadzili By śmierci oblicze na twarzach malować Pierścień i klucze do rąk uschłych włożyli Bo zamknąć chciał bramy na wieki Przyjaciół wrogami dumnie nazwali Miłość w nienawiść zmienili Przyjaciół wrogami dumnie nazwali Miłość w nienawiść zmienili Strach wielki w sercu zasiali By słowo ciałem przybitym się stało Z desek przegniłych ołtarze stawiali By ogień wieczny zapłonął W śmierć nieskończoną zanurzyć kazali By upodlić i ducha wyzionąć Na gnicia wiecznego Pastwę skazali By utopić się na zawsze W jego stęchłej krwi W jego krwi W jego stęchłej krwi