Nie Dla Mnie Litość
Arkona
7:07Podążam ścieżką przez doliny zapomniane Przez mgłę gęstą i puste ciemności Kroczę uparcie za moim przeznaczeniem Podróż to długa i nostalgiczna Zapomniane istnienia próbuję ocalić W nierównej walce życia ze śmiercią Ja zmartwychwstania wypatruję Dłońmi w ognisku kształty zmieniając Koniec - koniec niech będzie początkiem Śmierć narodzinami Szkielety ciał, umarłe, narodzą się na nowo Lśnieniem nocy wzbudzone do życia W krwawej poświacie konających gwiazd Niczym ślepiec szukasz prawdy Dłonie krwią zbroczone, zbyt słabe by unieść Brzemię egzystencji, nieskończoność znaczeń Koniec - koniec niech będzie początkiem Śmierć narodzinami Szkielety ciał, umarłe, narodzą się na nowo Lśnieniem nocy wzbudzone do życia Rozmyte obrazy własnego stworzenia Widok oczu gasnących po zmroku Przechodzę z nicości do wieczności W ciszy i mroku odnajduję spokój Koniec - koniec niech będzie początkiem Śmierć narodzinami Szkielety ciał, umarłe, narodzą się na nowo Lśnieniem nocy wzbudzone do życia