Benzyna
Batoreq & Cheatz
2:26Kiedyś nie miałem odwagi, żeby w tym miejscu stać Pomyśleć w nocy, żeby napisać ten pierwszy track Na jeden moment przenieść się w zupełnie inny świat Z dala od fałszu i ludzi, z którymi dzielę czas A mało mam go i marnuję na wspominanie chwil Do dobrych pamięcią wracam, jak w myślodsiewni chcę żyć Potrafić śmiać się i płakać, kiedy nie widzi nikt Lecieć na skrzydłach Ikara, nawet za cenę krwi A wokół tylko strach I nie dam rady z nim dziś Serce kruche jak piach Klepsydra odlicza dni Chciałbym zatrzymać czas Bo już rozbraja mnie z sił I spojrzeć sobie w twarz Zrozumieć, że jestem zły Noce za nocą mnie boli sumienie Jak słucham "0 II (słowa na wiatr)" Myślę, czy zmienię cokolwiek, w sumie nie Przecież miałem na to tak wiele szans I przymykam oczy na twoje spojrzenie Wolałbym być niewidzialny jak wiatr I czuję, że chyba spadam jak Pezet Może naprawdę będę chciał iść sam I oby już nigdy nie było jak dziś Chociaż nie czuję wciąż oddechu końca To trochę jak niekończący się film Ja w nim i moja nieudana rola Sprawia fałszywe wrażenie jak blichtr Jedyny uśmiech to tylko na pokaz Wszystko, co dobre, zamienia się w pył Zatem od wiatru się muszę uchować Może rozpalę płomień od tej ostatniej iskierki I poczuję ciepło, co otoczy ten mój zimny świat Może napiszę list i wrzucę do pustej butelki Nawet jakbyś miała go odczytać za te kilka lat Za te kilka lat dziękuję, chociaż w bólach Mogę tylko siebie winić, mówi to prawdziwy Kuba A wokół tylko strach I nie dam rady z nim dziś Serce kruche jak piach Klepsydra odlicza dni Chciałbym zatrzymać czas Bo już rozbraja mnie z sił I spojrzeć sobie w twarz Zrozumieć, że jestem zły