Jesteś Ładniejsza Niż Na Zdjęciach (Na Zawsze)
Bedoes 2115
3:38(Hej, yeah) (To co jest fałszywe, to co jest fałszywe) Ej Jebać wszystko to co jest fałszywe, to co jest fałszywe Czasem siebie kocham, czasem nienawidzę Radio tego nie zagra, no bo to jest zbyt prawdziwe Chłopcy w środku chcą miłości, biorąc dziewczyny na chwilę U, mam dobre serce a więc muszę kupić glock Za dobre serce, czasem nienawidzę kochać Tyle zła na świecie, a ja nadal wierzę w Boga Jezus w Nazarecie, a my wychowani w blokach Dawaj puść mi tam jeszcze raz Jeszcze nie mam miliona, ale zaraz zrobię Wszystko podwójne tak jak bracia Mroczek Wszystko podwójne tak jak bracia Golec Wszystko podwójne tak jak ja pierdolę Ona jest z nimi, ale chciałaby być z nami Moje ziomy sprzedawały dragi Miałem chwilę, że już nie dawałem rady Miałem chwilę, że myślałem, by się zabić Ale nie, hmmm, ale wcale nie Hmmm, przez moje demony oraz fobie stałem w miejscu Teraz jestem w SoHo, a stałem pod Sogo Ciągle jestem sobą, ciągnij pałę, leszczu Uh, rozbite rodziny dzielone na pół By nic nie czuć, jarałem lufę na dwóch Jedni idą na pole, drudzy na dwór Ale wszyscy tak samo nosimy ból Smoki przylatują zawsze kiedy płaczę Boli mnie zawsze, gdy myślę o mym tacie Boi, Borys znów się boi Ciekawe czy będziesz śmiał się, gdy przylecą smoki Smoki przylatują zawsze kiedy płaczę Boli mnie zawsze, gdy myślę o mym tacie Boi, Borys znów się boi Ciekawe czy będziesz śmiał się, gdy przylecą smoki U, u, u, a, a, a, już setną noc nie mogę spa-a-a-ć U, u, u, a, a, a, ciągła wojna w moich snach Wyszedłem z podziemia, robię hajs jak krasnoludy Bo nocą na osiedlach było nigdy mało wódy Ludzie jak Ghule, ludzie jak trupy Nikt nie patrzy w serce, wszyscy patrzą w buty Moi rycerze gotowi na wojnę Całe królestwo może spać spokojnie Wszyscy na koń, wszyscy za broń Każdy jebany Ork niech się zastanowi dobrze Bracie, szanuj księżniczki, ale pierdol kurtyzany Bracie, na polu bitwy nie zostawiaj braci samych Wszyscy krwawimy tak samo Gonię marzenia, to dla ciebie mamo Och, rozbite rodziny dzielone na pół By nic nie czuć, jarałem lufę na dwóch Jedni idą na pole, drudzy na dwór Ale wszyscy tak samo nosimy ból Smoki przylatują zawsze kiedy płaczę Boli mnie zawsze, gdy myślę o mym tacie Boi, Borys znów się boi Ciekawe czy będziesz śmiał się, gdy przylecą smoki Smoki przylatują zawsze kiedy płaczę Boli mnie zawsze, gdy myślę o mym tacie Boi, Borys znów się boi Ciekawe czy będziesz śmiał się, gdy przylecą smoki Smoki przylatują zawsze kiedy płaczę Boli mnie zawsze, gdy myślę o mym tacie Boi, Borys znów się boi Ciekawe czy będziesz śmiał się, gdy przylecą smoki Smoki przylatują zawsze kiedy płaczę Boli mnie zawsze, gdy myślę o mym tacie Boi, Borys znów się boi Ciekawe czy będziesz śmiał się, gdy przylecą smoki