Dopóki Się Nie Znüdzisz

Dopóki Się Nie Znüdzisz

Miü, Zalia, Leon Krześniak, And Koder

Длительность: 3:25
Год: 2025
Скачать MP3

Текст песни

A ja będę to tłumaczyć, że on we mnie się pogubił
Woo
Aaaa
A ja znowu powiem mamie, że w końcu wyjdziesz na ludzi

Wiesz, jara mnie jak tańczysz na stole, ale nie wziąłbym ciebie za żonę (aha, aha)
Myślę co zrobimy wieczorem, ale nie dla ciebie mam pierścionek (aha, aha)
I mówiłem, że zadzwonię, że odpiszę potem, w przeprosinach złoże życzenia urodzinowe
Bo cię lubię trochę, kotek, a to nie dobrze, bo mam słaby gust do kobiet, boże (oh)

Wiem jak działają słowa i wiem co masz w głowie
I powiem ci dokładnie to co chce-e-e-e-sz
Gdy mówisz, że mnie kochasz, wiem, że to nie o mnie
Ty umiesz mi powiedzieć to co chce-e-e-e-sz

A ja będę ci to mówił, dopóki mi się nie znudzi
A ja będę to tłumaczyć, że on pewnie się pogubił
A ja będę ci to mówił, dopóki mi się nie znudzi
A ja znowu powiem mamie, że w końcu wyjdziesz na ludzi

Ona jest beauty
Powtarza mi ciągle, że mnie lubi, pyta "czemu nie widzimy się częściej?"
I kiedy mówi nie odrywam oczu od jej buzi
Pyta "czemu nie zrobimy nic więcej?"

A ja nie wiem sam
Nie rozumiem sam siebie, mała
To nie tak, to nie tak, że ja nie chcę
Po prostu na ostatnim piętrze mocniej wieje wiatr
A ja nie chcę już przeziębień
Mała, to jest, to jest tak niezręczne
Całe szczęście dużo rzeczy znika z deszczem

Ale nie spadł jeszcze, więc się pierwszy nie odezwę
I nie ma mowy, że napiszę jej, że tęsknię, nawet jeśli tęsknię
I nawet jak w tym momencie myślę, gdzie jesteś

Wiem jak działają słowa i wiem co masz w głowie
I powiem ci dokładnie to co chce-e-e-e-sz
Gdy mówisz, że mnie kochasz, wiem, że to nie o mnie
Ty umiesz mi powiedzieć to co chce-e-e-e-sz

A ja będę ci to mówił, dopóki mi się nie znudzi
A ja będę to tłumaczyć, że on pewnie się pogubił
A ja będę ci to mówił, dopóki mi się nie znudzi
A ja znowu powiem mamie, że w końcu wyjdziesz na ludzi

Woooo, wooooo
A ja będę to tłumaczyć, że on pewnie się pogubił
Woooo, wooooo
A ja znowu powiem mamie, że w końcu wyjdziesz na ludzi

Jara mnie jak tańczysz na stole, ale nie wziąłbym ciebie za żonę
Myślę co zrobimy wieczorem, ale nie dla ciebie mam pierścionek
I mówiłem, że zadzwonię, że odpiszę potem, w przeprosinach ci życzenia złożę
Bo cię lubię trochę, a to nie dobrze, bo mam słaby gust do kobiet

I, mimo że wolę gdy milczysz to nie wytrzymujemy ciszy
W tym samym pokoju, w którym trzymam smutek, zapraszam nowe dziewczyny
Nie potrafię gadać z nimi, nie wiem, czy to wynik jest emocji, czy może ich brak
Co roku mi życzylibym nie zmienił się, a zmienił mnie świat

Woooo, wooooo
Woooo, wooooo
Woooo, wooooo
Woooo, wooooo