Resort
Belmondo
3:05Zapraszamy, Mobbyn Skaczę na bungee (bungee) Mów do mnie ziomek Mahatma Gun-D Wrzucam se bánh mì, pod pierwszorzędny towar z jebalni Odpalam palnik, robię se keefy, hity i bajdy Jaram se palmy, nikt nie powiedział, że jestem normalny Patrze na slajdy, liczę se kwity, bity i pajdy Jadę do Hajdy, łowie merliny z pirackiej łajby Lecę na rajdy, moi ziomale to chłopcy z ferajny Piszę se line'y, tworzę se name'y, składam se rhyme'y Jestem lojalny, styl moich braci jest unikalny Bywam wulgarny i niebezpieczny jak łatwopalny Robię skydive'y, robię fat-tracki, lepiej zapalmy Tłuste jak larwy, keefy ze szczytu, zielonej barwy Raise hecę (joł) Lecę na lotni Młody G Bungee Ba-ba-bungee Joł, lecę na lotni Robię se hecę, robię se flotę jak w stoczni Robię se becel jak Rothschild Oh shiet, robię se triki jak Kotrych Moje zwrotki to jej narkotik Jak mnie słucha mlaska jakby jadła makaroni Dlatego tacy markotni Idę na rolki, tylko że banknoty Krąży, krąży jak w hokey, joł Suki latają jak na wielkiej krokwi w Soczi Sunę na tratwie, jadę po brzytwie, idę na stację Wciskam se spację, robię koncerty rzuty i akcję Stoję na bramcę, patrzę na dupy, dymy i tance Myślę o bańcę, płacę za wróżbę starej cygance Jakieś jebańce prują się do mnie w bramie i walczę Łamię im palce, po bagażniku gdzieś na polance Zwijam nad Hańczę, płynę do Szwecji, lecę na Maltę Mam w ręku kartę, nie masz pojęcia ile to warte