Kula Kurzu
Bleiz
4:22Błyskawicepioruny walą zewsząd Muzykaona i ja w domu pełnym pieszczot Wiesz comała soknie skała Mój organizm zamiast żyćjakby przyjął Stara Oh! Ładnie dałem się urządzić To jest leniwy weekendale kocham takie piątki Ą! Ę! Znów tak jest Żeby porozmawiać składniemuszę zjeść Tak dobrzeże deszcz zmyje kurz z szyb Piękna nocciepła nocletni sznyt Mój uśmiechwykręca się na kształt banana I w tych dresach bez skarpet robię tu za pana Ana Ania Lisawierz mi Żadnej nie poznałem bez zamkniętej powieki Łoohwieki temudaje słowo Ktoś zabrał mi sercebym narodził się na nowo Sentymentalny deszcztak głośno budzi mnie Tak głośno budzi mniebudzi mnie Wraca mi życiepłynie krew O! G! pierwszy otwieram drzwi I złapię za kolankoz którą jestem na ty To takie próżnewiem Ale zawsze widzę uśmiech słodki Bleiz Ananasy jedzpogoń tytoń precz I znowu sobie myślęże to jakiś test S do Kwchodzi Skalák na stół U do U pusta butelka już Cóż leży wezyr na kanapie Podaj mi winogrondługopis i papier Onaone ruszą przy tym biodrem I nie bądź taki pajactrzeba podejść do kobiet Kocham swoje życie i życie wokół mnie Mam zgraję przyjaciół i swoich ludzi też Nie muszę stękaćbyć pełen kolor W środku mam tęczęa na zewnątrz honor Sentymentalny deszcztak głośno budzi mnie Tak głośno budzi mniebudzi mnie Wraca mi życiepłynie krew Jesteś już blisko bliżej jak mniemam Czuję Twój zapach piszę poemat Jak ode złego nie masz już wyjścia Słyszysz fanfary! Witaj ceremonii mistrza Czasem czuję się tak pewnie Że pewnie jak zawsze zasnę wcześniej Hej! Hej tylko nie to dziś Noc służy ludziom nim pościelę ten bit Bit czujesz te wibracje Szybciej rozpalam uszyniż ognisko harcerz Też taka mała sprawność Po kawałku kawał i biorę pełną garścią Ą jest dobrze jak postaram się Elementarz życiajak po schodach wejść Cześć! Witam sumienie wciąż pada deszcz Sentymentalnie subtel nie płynie krew Sentymentalny deszcztak głośno budzi mnie Tak głośno budzi mniebudzi mnie Wraca mi życiepłynie krew