Zadzwonię Później
Opał
3:18Cała ta płyta jest w ogóle w klimacie narzekania Więc musi być narzekanie na raperów Nie odpuściłbym sobie nigdy Ostatni raz ostatni ostatni Siedmiu jest nowych raperów od wczoraj każdy tu ficik ma za million dollar Sztachnął za mocno małolat się z wora i biega napięty jakby miał kutangę do kolan Dla niego hip hop z Poland to kalka chodził do gastronoma w Suwałkach Najlepszy trap w kartonach po jajkach nie rozumiem nic jak Kaczora Donalda Chłopaki robią łoł łoł chłopaki robią je je A ja się uczyłem rapować jak debil tak jakby to było potrzebne Było się napinać jak balas było się urodzić kasztanem Teraz już za późno teraz już mnie znają jak ja was nie lubię wy kurwy jebane naprawdę Obraziłem się na hip hop i to chyba któryś raz Nigdy nie będziemy blisko bo nie jestem jednym z was Już nie czuję się artystą a chcę zapierdolić hajs Wróćmy o te kilka lat bo mnie w kółko goni czas Obraziłem się na hip hop i to chyba któryś raz Nigdy nie będziemy blisko bo nie jestem jednym z was Już nie czuję się artystą a chcę zapierdolić hajs Wróćmy o te kilka lat bo mnie w kółko goni czas Był taki romantyk jak chuj przy jego tekstach dupy to traciły głowę Niemalże dosłownie tera bardziej niż melodie pamiętają prawe sierpowe Robaki się kłócą na grupach tworzą teorie spiskowe z przemocy domowej Wyjebiesz te płyty przez okno idiotko jak ktoś Ci tu opowie chociaż połowę Inny Ci zaśpiewa koncert napisze posty inspirujące Dlaczego w żadnym nie ma ani słowa o tym jak próbowałeś wyjebać ziomka na forsę Robicie dzieciakom w tekstach fiu bździu z mózgu chuj mnie obchodzi twój true school głupku Zacznij żyć według tych zasad do których rapujesz albo łykaj chuj do skutku Obraziłem się na hip hop Nigdy nie będziemy blisko Obraziłem się na hip hop i to chyba któryś raz Nigdy nie będziemy blisko bo nie jestem jednym z was Już nie czuję się artystą a chcę zapierdolić hajs Wróćmy o te kilka lat bo mnie w kółko goni czas Dobre i zdolne chłopaki z osiedla co mieli marzenia i jak się udało je spełnić To cztery koncerty trochę pieniędzy i cyk odklejeńcy Średni szlauf cztery na dziesięć ci ojebał gałę I teraz nawijasz jak to wygrałeś nic nie wygrałeś Widziałem ją trzy lata temu na bitwie kurwa i wyszła z niej z jakimś pyrtkiem kurwa Co przegrał wtedy z Filipkiem kurwa zanim dokończysz tę zwrotkę że mama jest dumna ja już wiem że znikniesz kurwa W tym wszystkim słuchacze to najlepsza banda Plują do ryja za Wasze pieniądze Wam goście co prawie nie zdali z dyktanda (elo) Żaden ze mnie raper tak wczoraj pisałeś na fejsie To komplement jak chuj jest ale wątpię że miałeś pojęcie Machajcie łapami udawajcie ludzi którymi wcale nie jesteście Nie chcę się na was wybić ja chcę od was odbić zanim przesiąknę tym miejscem Obraziłem się na hip hop i to chyba któryś raz Nigdy nie będziemy blisko bo nie jestem jednym z was Już nie czuję się artystą a chcę zapierdolić hajs Wróćmy o te kilka lat bo mnie w kółko goni czas Obraziłem się na hip hop i to chyba któryś raz Nigdy nie będziemy blisko bo nie jestem jednym z was Już nie czuję się artystą a chcę zapierdolić hajs Wróćmy o te kilka lat bo mnie w kółko goni czas