Notice: file_put_contents(): Write of 693 bytes failed with errno=28 No space left on device in /www/wwwroot/muzbon.net/system/url_helper.php on line 265
Bonsoul, Bonson, & Soulpete - Bez Recepty (Feat. Junes & Dj Kaczy) | Скачать MP3 бесплатно
Bez Recepty (Feat. Junes & Dj Kaczy)

Bez Recepty (Feat. Junes & Dj Kaczy)

Bonsoul, Bonson, & Soulpete

Длительность: 4:00
Год: 2018
Скачать MP3

Текст песни

Mylą mi się nazwy miast klubów do
Których coraz rzadziej chciałbym wpaść
Z nudów staram się wyłapać twarz z tłumu
W której oczach znajdę spoko ja rozumiem was próbuj

Córka żegna się buziakiem ze mną
Narzeczona wkurwia że zdrowie już tracę przez to
Bo wiem że boi się że znowu kontakt stracę przez to
I się okażę że się kłóciliśmy ten ostatni raz przed wiesz co

Spoko wracam, nie płacz po mnie jakoś stoję
Prosto żyję kurwa staram się jak mogę przecież
Spoko wracam nie najgorzej jakieś gówno mam na bani ale teraz nie zawiodę

Od zawsze chciałem być w porządku
Tak bardzo bałem się niezrozumienia że musiałem wszystko popsuć
I czasem nie uniosłem słów co gryzą w środku
A przecież wyjebane na te wasze milion postów z dupy

Wiesz chyba nie kumałem że mam problem
Nigdy na mnie nikt to zawsze ja tu na kimś się zawiodłem
Zawsze kurwa najmądrzejszy ty pierdolisz coś a chuja wiesz
I tak walczę sam ze sobą już od dwóch lat gdzieś

Jakoś pół dnia śpię drugie pół to wkurwiam się
Nie czuję się spoko kiedy znowu słyszę zdrówko więc
Jutro mogę wstać i znów chcieć nie wiem jak ale to zrobię a ty tylko patrz i ucz się

Nie mam recepty na jutro po wczoraj trochę mam kaca
Jak piszę wersy na próżno za późno szkoda zawracać
Jak chcesz ode mnie rap skoro sam się gubię za
Często ale nikt nie obiecywał że tu pójdzie nam lekko

Więc szukam sił żeby przeżyc kolejny dzień kiedy hieny
Najchętniej życzą żeby każdy z nas tu kiedyś był niemy
Nie mamy nic poza słowem i do obrony pięści i kurwa straszną chęć by się zemścić

Gdy przestajemy marzyć tak naprawdę umieramy
Beztroscy chłopcy stają się zombie przez dekady
Niby mamy za co żyć i w schengen mieszkamy
Ale nie umiemy już przekraczać swoich granic

Ja czekałem na ten moment jasności trzy dekady
Jakbym mógł to bym wyrwał pamięć z korzeniami
Za to jaki byłem jak myślałem i czego chciałem
Graj mi city kid nie róża z betonu ani diament

I nie mówię nikomu że mam patent na to
Wciąż w pogoni by podnieść życia jakość

A bywało nieco gorzej jak frustracja mnie jadła
Od ośrodka nerwowego do środka kłamstwa
Dziś idę na rekord odwracam znaczenia
Gdyby nie to już dawno siebie bym nie miał

Nocą jointy i rap Mortal Kombat GTA
To styl życia na który pracowałem tyle lat
Moje życie zmieniła zmiana perspektywy
Widząc w TPP widzimy się na tle innych

I chuj trzydzieści trzy lata za mną
Miałem pisać płyty ale znowu coś mi wypadło

Nie mam recepty na jutro po wczoraj trochę mam kaca
Jak piszę wersy na próżno za późno szkoda zawracać
Jak chcesz ode mnie rap skoro sam się gubię za często
Ale nikt nie obiecywał że tu pójdzie nam lekko

Więc szukam sił żeby przeżyc kolejny dzień kiedy hieny
Najchętniej życzą żeby każdy z nas tu kiedyś był niemy
Nie mamy nic poza słowem i do obrony pięści i kurwa straszną chęć by się zemścić