Tam Mnie Spotkasz (Feat. Bownik)
Bonsoul
3:35Bonsoul, Soulpete, & Bonson
No co tam misie Se nazwij to klasykiem Choć nie pisze tego dla was bo mi trochę szkoda liter Nie przyjdziesz na nasz koncert tak jak tam w chuj razy jakoś A ja może bym się przejął gdybym zauważył szmato Nie nawiniesz takich wersów, tam już tak się nie śmiej Pete ci nie da tego bitu kurwa całe szczęście I nie skumasz naszej jazdy rap cie przeżuł wypluł A ten rap to my taki szczegół synku Nie mam punchy gram swoje twoje bragga pogarda Nie mam punchy pewność siebie tutaj zjada od dawna I to jest spoko bo wiem jak nie nawinę nie posłucham Tak jak wiesz zaczynasz bajer siema świnie nie poruchasz Takie proste prawdy z ośki bez filozofii z pizdy To ma kopać po wątrobie albo wyłącz to i wyjdź Się nie spinaj nie szukaj tutaj szansy na sukces Urodziłem się paskudny w chuj taki sam umrę Takie życie typie sorry już na inne nas nie stać Ale żyje wciąż a to akurat Izie zawdzięczam wiesz jak Możesz mnie nie kochać nie musisz nawet lubić jak nie chcesz to nie włączaj Możesz mnie nie kochać nie musisz nawet lubić ale weź się z tym nie posraj Możesz mnie nie kochać nie musisz nawet lubić nie musisz nic mam tu swoich ludzi trochę wódzi Dla nich zawsze szczere słowo przecież znasz to Bonson Starszy Brat tak to poszło pozdro pozdro Mój styl powstał gdzieś między jej cipką a boją Toczyłem boje,za każdym razem jak czułem że się boje i to Nic stratnego zmartwychwstać ponownie Odrodzić mentalnie się i czuć się znów dobrze Błogosławione życie TZW piękno cierpień nie jestem Chrystusem niech pękną ciernie Dzieli się ze mną presją otoczeniem myślisz że żyje w bajce Pierdole to badziewie Z rodziną na zdjęciach jak manekin challange Sami jak środkowe palce chcemy być i mieć nie Z rur jebie sraką z wentylacji smogiem Czas się pozbyć butelek dość tych chujowych sobót Rano wjechał rage jak Johnny Cage I wstydzę się przed sobą złości tej Na dworze pierdolony śnieg, haftowany w gówno psie Przysięgam tym sąsiadom rozjebie kiedyś łeb, swag Szukaj mnie na woskach spoko nie żresz muchomor dla promo cokolwiek Nawiguj sprawnie w tej podróży przez matrix sporo czasu minęło bracie krzycz psia krew Kastety i młoty do zbrodni mam motyw I konflikt z ich światem MŁD go keep rockin Ksywek nie rzucam nie nawijam wiesz o kim Za dużo tych historii i parodii wokół floty Nie o tym chcesz to ślepo bij piątki typkom Osobiście selektywnie hip hop streetbomb i piss yo Nieważna koniunktura przekaz dobry RealFlow Ciężka stopa KingKong skok do gardła z brzytwą Smoki nad gildią rycerzy nie ma tu Myślą że bawimy się w jebane braveheart crew Rapers nokaut celebryty na blokach Sztuka jest w blokach sztukę w splifa daj, podpal Szmatławce przemilczą jak wyjebie z okna Zipping nie ma bengerów gdy nadejdzie wiosna Bez kompromisów zrzucam bomby na woskach Świadome wybory jak nie rozumiesz zostaw Jeb it jebać ten cały kabaret Nie musimy nic jak za karę Nie chodzi o to by modne znów było stare Robimy to dalej bo mamy kurwa talent Jeb it mamy po trzydzieści parę Nie musimy nic jak za karę Nie chodzi o to by modne znów było stare Bonson Starszy Brat póki mamy w mordach parę Nakurwiamy