Akordeonista (L'Accordeoniste)
Dorota Lulka
4:10Zmywam dzień i noc szklanki w budzie tej Mam harówy moc marzeń trochę mniej I w tym podłym tle hotelowych ścian Te sylwetki dwie wciąż przed sobą mam Nie wiedział nikt skąd przybyli w tym dniu Prosili o kąt by kochać się tu W ich oczach był blask był pośpiech i głód I los im swych łask udzielił w tym dniu Patrzyli w zachwycie na marny pokoik Nim przeszli przez próg Nim przeszli przez próg W ich oczach był blask był pośpiech i głód Czy na mnie tak ktoś popatrzeć by mógł I zazdrość i złość mnie żarła psia krew Gdy myłam to szkło oparta o zlew Zmywam dzień i noc szklanki w budzie tej Mam harówy moc marzeń trochę mniej I w tym podłym tle i w tych ścianach złych Dzień wspominam gdy znaleziono ich Nie wiedział nikt skąd przybyli w tym dniu Prosili o kąt by kochać się tu W ich oczach był wciąż ten pośpiech i głód I sami swój los wybrali w tym dniu Patrzyłam stężała jak martwe ich ciała Niesiono przez próg Niesiono przez próg W ich oczach był wciąż ten pośpiech i głód Czy na mnie tak ktoś popatrzeć by mógł I w sercu na dnie ścisnęło się coś A zresztą psia krew roboty mam dość Zmywam dzień i noc szklanki w budzie tej Mam harówy moc marzeń trochę mniej I w tym podłym tle głupim aż do łez Ten sam pokój wciąż Do wynajęcia jest