Punkt Wyjścia
Epis Dym Knf
3:08Ziomal to ziomal a szuja to szuja Ziomal zbija pione a szuja leci w chuja Bujaj się bujaj albo stój jak kołek Albo pierdol te rady i po prostu rób swoje Możesz być kim chcesz albo być jak wszyscy Lub stać się pionierem wiesz symbolem dla wszystkich Zapalnik nienawiści oaza spokoju A ty powiedz powiedz z jakiego jesteś pokoju Mogę biegać grubo jak jak Wu Tang Clan Albo całkiem na luzaku jak Madżajt Żyj po swojemu i pamiętaj jedno Wszystkim nie dogodzisz boy wiem to na pewno W samo sedno rozwój ciężka praca Odchodziłem w łzach dziś z uśmiechem wracam Masa jest pomysłów na samego siebie Ktoś poszedł w muzykę ktoś został Fighter'em Opanuj w sobie gniew skontroluj własny strach Czy rzeczywisty lęk obrasta twoją twarz Już nie pierwszy raz mieszają w uczuciach Chciałbyś im odpuścić ale wjeżdżasz z buta Po swojemu ziomuś wciąż idę do przodu Dokonując tu wyboru czy znów zaufać komuś Straciłem wiarę w ludzi i w intencje dobre Trzeba się pilnować i mieć na karku głowę Gdy psy ujadają a na niebie sępy krążą Ty miej swoją wartość tu bądź zawsze sobą Ja daje se na luz wyruszam w swoją stronę I świat piękny i szeroki przez bark przewieszam torbę Robię to co lubię i zawszę w prawdzie z sobą Pójdę swoją drogą nie dam satysfakcji wrogom Ty bądź mądry by odróżnić dobrą od złej rady Miej siły by wjeżdżać z buta w barykady Bądź uparty i nie daj sobie nic wmówić Słuchaj głosu serca i trzymaj się prawdziwych ludzi Nie zapomnij o rodzinie która Cię tu wspiera Posklejaj wszystko w całość powodzenia Opanuj w sobie gniew skontroluj własny strach Czy rzeczywisty lęk obrasta twoją twarz Już nie pierwszy raz mieszają w uczuciach Chciałbyś im odpuścić ale wjeżdżasz z buta Jeden robi masę drugi idzie w rzeźbę Ja całe życie drugie bo nie leży mi pierwsze Serce moje serce karmione sukcesami Piszę zwrotki przeplatam je interwałami Podsycony ambicjami też wiele straciłem I już nikt się nie pyta czy się z nim napije Czasami Rymuś ran zapyta z grzeczności Lecz ja grzecznie odpowiem że dalej będę pościć Piątka dla tych gości co idą po swoje Jak ściskają kaktusa to nie patrzą „Ała kolec" Co jest kurwa mać do jasnej anielki Żona zabrała marzenia w zamian dała pantofelki Życie nie eklerki nie proste od ekierki Czasem jest zwyczajne jak kotlet bez panierki Czasem jak cukierki landryny bez nadzienia Twarde i kruche niszczą warstwy podniebienia ema Opanuj w sobie gniew skontroluj własny strach Czy rzeczywisty lęk obrasta twoją twarz Już nie pierwszy raz mieszają w uczuciach Chciałbyś im odpuścić ale wjeżdżasz z buta