Glamour
Esceh
3:32Ja nie chcę nic od życia ziom tylko spokoju Lekkiego bycia trochę picia więcej jointów w toku Nie lubię poważnych rozmów z Tobą na linii Co dzień jak w urodziny świeczki płoną na Wigilii A jak puszczą mnie w TV to się uśmiechnę Bo wyjebałem rentę i wciąż nie zbieram resztek Postawię na podjeździe co sobie kurwa zechcę GUGU SOTT wielkie czyny w małym mieście Sorry mała ale to już niebezpieczne Mam taki problem że się męczę to nie przejdzie 3 gramy haszu z moim człowiekiem w kolędę I czekałem do czasu kiedy zajmę się tym piekłem Obiecywałem że coś wtedy zrobię Że wytrę łzy Ci z powiek obronię przed kimkolwiek Że zawsze kiedy powiesz zobaczysz mnie przy Tobie a nie zdążyłem dobiec I może lepiej bo nie zniósłbym Twoich oczu żalu gniewu że tak mokniesz I może lepiej bo nie potrafię powiedzieć szczerze czemu Ci zawiodłem Widzę SMS że jest spoko ale tłok pod barem Dlatego chyba to osrałem Bonson nalej nie wiem komu ale non stop lałem Powieki były coraz cięższe aż nie wjechał ziom z towarem Telefon dzwonił ale ja zbyt w szoku Gdybym wiedział że to ty bym zrywał dachy z bloków Żeby jak najszybciej być tam gdzie mnie potrzebujesz Ale ten drugi kurwa wciąż mnie truje Wybacz mi że nie umiem żyć Co ma bujać jaka fura na klatkach furach i klubach wybacz mi Moi ludzie jak yakuza tysiąc ukłuć na minutę moja skóra jak brudnopis Wybacz mi że nie umiem żyć Co ma bujać jaka fura na klatkach furach i klubach wybacz mi Moi ludzie jak yakuza tysiąc ukłuć na minutę moja skóra jak brudnopis Obiecywałem że coś wtedy zrobię Że wytrę łzy Ci z powiek obronię przed kimkolwiek Że zawsze kiedy powiesz zobaczysz mnie przy Tobie a nie zdążyłem dobiec I może lepiej bo nie zniósłbym Twoich oczu żalu gniewu że tak mokniesz I może lepiej bo nie potrafię powiedzieć szczerze czemu Cię zawiodłem Dlatego teraz błądzę dlatego teraz błądzę I jeśli znów się potknę nie zdążę ci powiedzieć całej prawdy o mnie zanim znikniesz w oknie