O Key!
Eugeniusz Bodo
3:05Ach, Ludwiko, jutro rano Wsiadasz z ojcem do pociągu Pospiesznego o dziesiątej minut trzy O dziesiątej dziewiętnaście Będzie stacja Dychawice A o wpół do jedenastej stacja Kpy Potem pociąg staje w Mrugach W Bodzankowie, w Makowicy W Podkajdanach, w Cygankowie, luba ma O dwunastej minut cztery Stacja Pipczyn dawniej Wziery Potem Kudły, potem Hopsztyn, wreszcie ja Ach, Ludwiko, miłością płonę dziką Oczarował mnie Twój wdzięk i uroda Że cię w rękach nie mam swych, jaka szkoda Ach, jedyna, tyś anioł, nie dziewczyna Wcielenie wszystkich ludzkich cnót Ludwichno, tyś mój cud A w powrotnej drodze będzie Najpierw Hopsztyn, potem Kudły Po nich Pipczyn dawniej Wziery Cygankowo, Podkajdany Mój aniele ukochany Makowica, Bodzankowo, dziewczę me Mrugi, Kpy i Dychawice Wreszcie ujrzysz znów stolicę Punktualnie o dwudziestej minut dwie Potem lekką zjedz kolację Powtórz sobie wszystkie stacje I przy każdej, ukochana, wspomnij mnie Ach, Ludwiko, miłością płonę dziką Oczarował mnie Twój wdzięk i uroda Że cię w rękach nie mam swych, jaka szkoda Ach, jedyna, tyś anioł, nie dziewczyna Wcielenie wszystkich ludzkich cnót Ludwichno, tyś mój cud Ach, Ludwiko, miłością płonę dziką Oczarował mnie Twój wdzięk i uroda Że cię w rękach nie mam swych, jaka szkoda Ach, jedyna, tyś anioł, nie dziewczyna Wcielenie wszystkich ludzkich cnót Ludwichno, tyś mój cud