Pomiędzy
Def Jam World Tour
3:24Chcesz, zabiorę cię tam, gdzie sny przychodzą za dnia Weź co mogę ci dać, piękno się zbiera od lat Ona piękna (Whoop) Ona mmmm, ona uuuu, jej strój w szwach pęka Ona musi być z piekła (Whoop) Niczym duch, mnie traktuje, jakbym był z powietrza (Mmm) A jego dusza jest lekka (Whoop) Tylko ból ciągnie w dół, gdy ciebie nie ma (Mmm) Przyjdą łzy Przyjdą znów Przyjdą sny Przyjdą znów Chcesz, zabiorę cię tam, gdzie sny przychodzą za dnia Weź co mogę ci dać, piękno się zbiera od lat Powiedz, co bym musiał zrobić, zeby w głowie zamieszkać twej Powiedz, co wypada robić wtedy zrobię, ja to zrobię Chcesz, zabiorę cię tam, gdzie sny przychodzą za dnia Życie to jest przedstawienie, a ja nie mam maski I z tobą jak blackjacka gram w otwarte karty Jak kocha to poczeka, no więc czekam Żebyś ty przestała w końcu mnie traktować jako backup Jesteś każdym dźwiękiem w moim telefonie Bardzo boli, kiedy w szpilkach chodzisz mi po głowie, może Może kiedyś powiesz mi to samo, liczę na to bardzo Zobacz jak pasują nasze dłonie, więc nie puszczę nawet na noc jej Nie zobaczę twoich łez, obiecałem ci to Lubisz kiedy leci jazz, kiedy leci Vito W dzień jesteś jak cień, w sensie bardzo blisko A w nocy boję się, bo to wszystko znikło Wiedziałem, że to jest prawdziwe Kiedy twoje imię stało się nagle uczuciem dla mnie I kiedy je słyszę, no to biegnę, tyle ile sił mam Tak jak zakochany kundel, skarbie Wystarczy tylko słowo, że mi powiesz To zaraz będę obok i od razu cię zabiorę Tam, gdzie można wejść tylko we dwoje Bo swoje oczy widzieć chcę, tylko patrząc w twoje Chcesz, zabiorę cię tam, gdzie sny przychodzą za dnia Weź co mogę ci dać, piękno się zbiera od lat Powiedz, co bym musiał zrobić, zeby w głowie zamieszkać twej Powiedz, co wypada robić wtedy zrobię, ja to zrobię Chcesz, zabiorę cię tam, gdzie sny przychodzą za dnia