Ocnmr
Guzior
4:14Mordko jaki problem Pierdolimy się w okrągłe sumy, a nie drobne No nie zachwiało, uchyliłem się pod kontrę Patrzę na zniewolonych ludzi, tak jak Orwell Raz, huh Mam huśtawki nastrojów, jebany border (aha) Znowu podcina mnie fala, jak sztormem (aha) Ta twoja opowieść to pasta, jak Colgate Chętnie bym jej wysłuchał, jednak dzisiaj to hold on, mate Oczy na mnie patrzą Nie było mnie kilka lat, znowu nie wiem jak mam zacząć Same miłe chwile, że pisałem, gdym się naciął Znowu wieczne złości mi zostały, tylko na co, na co (na co) Jestem wkurwiony tak jak chłopy co świecą racą Wkurwiony jak chłopaki z kiepsko płatną pracą Jeszcze raz, raz Jestem wkurwiony tak jak chłopy co świecą racą Wkurwiony jak chłopaki z kiepsko płatną pracą Zmartwiony że wysiłеk, kurwa nie wiem, da coś? A przeciеż już dawno odbiłem się jak tazos Pływam w sosie jak nachos Nie wiem jak to możliwe jest, tyle lat tańcząc Zaległości czasu patrząc Wywinąłem się szponom śmierci z gracją Guzior zawsze na wskroś Choćby wątroby marskość Głos jak wieloryb, chciałbym parsknąć A słyszę na zdrowie, zamiast na złość (na złość) Wybudzam się kaszląc, jak smok, yoł Pieprzony wdech, wydech, z astmą, yoł Spokojnie mordko, już za nami niefortunne pasmo Mam huśtawki nastrojów, jebany border (aha) Znowu podcina mnie fala, jak sztormem (aha) Ta twoja opowieść to pasta, jak Colgate Chętnie bym jej wysłuchał, jednak dzisiaj to hold on, mate Mam huśtawki nastrojów, jebany border (aha) Znowu podcina mnie fala, jak sztormem (aha) Ta twoja opowieść to pasta, jak Colgate Chętnie bym jej wysłuchał, jednak dzisiaj to hold on, mate