Człowiek Czynu
Hałastra
3:29Yo, yo Muszę cash robić dzisiaj, by jeść i oddychać Choć tlenu mi brakuje, czasem nerwicy pożywka Jadę z tym na rympał jak Kubica (yo) Bo czas to jest pieniądz, a ja nie chcę się zatrzymać (no co ty) Łatwo z toru wypaść, więc się trzymaj ziomek (trzymaj się) Czasem się trzeba ślizgać, znowu w wiraż wchodzę (tak) Dla ciebie niewygodny temat jak wina w sądzie (weź) Jestem jak mój ziomek writer, teraz nasza kolej (pozdro wam, vamos) Zmęczone twarze - ja je mijam co dzień (co dzień) Bo ta wypłata to jak z liścia w mordę (he) Kredyt, długi, ciężko złapać oddech Trza zapomnieć, litry wódy, przez to raban ciągle (oh) Jesteś dobry, to se radę dasz (dasz, dasz) Chcesz być mądry - dobre rady zważ (zważ, zważ) Choć świeci słońce, widzę szary świat (świat) Który kolorują tu se kwasem, brat (muszę, muszę, muszę, muszę) Muszę jeść i oddychać, czysty tlen, pełna micha W górę pięść, nie od dzisiaj jestem tu (tu, tu) Nowy dzień znowu wita, pierwsza część, księga życia To jak sen, dalej czytaj, swoje rób (rób, rób) Muszę jeść i oddychać, czysty tlen, pełna micha W górę pięść, nie od dzisiaj jestem tu (tu, tu, tu) Nowy dzień znowu wita, pierwsza część, księga życia To jak sen, dalej czytaj, swoje rób (rób, rób) (Włodi) wychodzę z niszy (oh) Przy mnie jesteś kotem, co wpadł w pułapkę na myszy (kici-kici) Rap z nutą goryczy, to nie są tanie rzeczy (nie) Tego nie piszą najemnicy (nie piszą) Pamiętaj, mam spryt z ulicy Bo spieniężyłem syf i ból z mojej okolicy (przez te łzy, przez te łzy, przez te łzy) Dbam o siebie, śmieci nie jem Nowy rap ograniczam, boję się, że zdziecinnieję (he) Tego, tego się nie pisze w rejestr (nie pisze) Nie bój dupy system kurwa nie zbiednieje (a jak?) Robię ruchy, muszę jeść i oddychać Szara strefa, drugi obieg, naturalny habitat Smutny widok to rodzina na lipach Typ, co resztki wyjada ze śmietnika (ej) Obliczam poziom ryzyka Tu, gdzie farmazony krążą po zmyślonych orbitach (muszę, muszę, muszę, muszę) Muszę jeść i oddychać, czysty tlen, pełna micha W górę pięść, nie od dzisiaj jestem tu (tu, tu) Nowy dzień znowu wita, pierwsza część, księga życia To jak sen, dalej czytaj, swoje rób (rób, rób) Muszę jeść i oddychać, czysty tlen, pełna micha W górę pięść, nie od dzisiaj jestem tu (tu, tu, tu) Nowy dzień znowu wita, pierwsza część, księga życia To jak sen, dalej czytaj, swoje rób (rób, rób) Pierdolona konserwa, a nie ośmiorniczki Większość tutaj czeka, żywot robotniczy Tatra, Chesterfieldy i filmy porno Dobra psu i mucha, to jest bon mot Zawsze można się załatwić mąką (zawsze) Cel uświęca środki, latasz z torbą Najgorsze to skończyć na bruku, tak jak John Doe (bez kitu) Ja nie chcę chleba zapijać kranówą Zarywam kolejną noc, zapomniałem, co to urlop Młody i ambitny gość (woah), jak Vinicius Junior Stymuluje mnie gol (a), jak maraton w New York Chociaż biegnę pod prąd, to jest kombinatoryka Sztuka precyzyjna w lateksowych rękawiczkach Będzie co ma być (hej), pensyja lub kryminał Kolejna przestępcza myśl (ej), trzeba jeść i oddychać (ej) Muszę jeść i oddychać, czysty tlen, pełna micha W górę pięść, nie od dzisiaj jestem tu (tu, tu) Nowy dzień znowu wita, pierwsza część, księga życia To jak sen, dalej czytaj, swoje rób (rób, rób) Muszę jeść i oddychać, czysty tlen, pełna micha W górę pięść, nie od dzisiaj jestem tu (tu, tu, tu) Nowy dzień znowu wita, pierwsza część, księga życia To jak sen, dalej czytaj, swoje rób (rób, rób) (To jak sen to jak sen, to jak sen, to jak sen, to jak sen)