Tryb Księżyc
Hubert.
4:56Piszę te traczki w ciszy Bo w sumie nie lubię hałasu, nie mam czasu Na wywołanie kliszy A ciągle robię zdjęcia, wszędzie spięcia Tylko nie w moim gangu bo to jest rodzinka, hej Wszystko robimy razem No w sensie czasem Bo każdy stara się jak może Niech Bóg nam dopomoże wyjść na ludzi Pokazujemy palce jakbyśmy chcieli pokoju na świecie Co wy o nim wiecie? dziecie śmiecie Woah, dziecie śmiecie Wyglądałaś lepiej w internecie Nie znam się na sztuce ale wiem coś o tandeciе I mogłaś wcześniej powiedzieć, że nie wiesz kim jest J. Cole, woah Chociaż było fajnie Dalej pamiętam jak drżałaś z zimna na tej klatce Bartuś polewał nam zgrabnie No i było ładnie, na prawdę fajnie Sorki, że tak wyszło skarbie, woah, woah Dzisiaj odpoczywam w moim szlafroku, który ukradłem, woah Z Falkensteiner, w zeszłe wakacje, te zimowe Zaraz zrobię kaskę z rapu, kupię ci ozdobę Jakąś perłę, albo ze złota łańcuch na nogę O Boże Boże, Hubi nie może Kupię Benza, ale nie wiem jeszcze w jakim on ma być kolorze A może może nic nie kupie, a ten garaż co pod domem stworzę Będzie sobie stał, woah Dzieci śmieci, dzieci śmieci Śpiewaj ze mną bo wiesz jak to dalej leci Dzieci śmieci, dzieci śmieci Dzieci śmieci, dzieci śmieci Śpiewaj ze mną bo wiesz jak to dalej leci Dzieci śmieci, dzieci śmieci Dzieci śmieci, dzieci śmieci Śpiewaj ze mną bo wiesz jak to dalej leci Dzieci śmieci, dzieci śmieci Dzieci śmieci, dzieci śmieci Śpiewaj ze mną bo wiesz jak to dalej leci Dzieci śmieci, dzieci śmieci My to dzieci śmieci i tego nie zmienisz Nieważne co będzie, nie wiemy dokąd idziemy Nikt tu nie ma planów, co ma być to będzie Jeśli mam ochotę to patrzę na gwiazdy bo są wszędzie, woah Rzuć sobie kamieniem Przecież i tak nikt nas nie zna Pryśnij coś na ścianie Przecież i tak nikt nas nie zna Robimy co chcemy Widzą nas kamery Nikt tu nie dba o kariery Tylko zachód słońca, woah Długie włosy, białe Nike'i i zielone bluzy Całe życie mogę o tym mówić Czasem nie wyjdę na piwko no bo robię ruchy Jak mój kumpel coś usłyszy czego nie powinien To udaje, że jest głuchy Nie czujemy skruchy Ludzie zawsze chcą się pozbyć nas jak karaluchy My siedzimy i patrzymy sobie jak czas leci Hej, my to dzieci śmieci