Bal Kreślarzy
Jacek Bończyk
3:23Nie pomogły zastrzyki Recenzje i pomniki Ni kwaśne mleko Przyszedł szarlatan szuja Obejrzał go pobujał Dementia praecox Toż radość była w domu Nareszcie koniec sromu Skończony kłopot Dozorca śmiał się setnie Zaraz mu nitkę przetnie Panna Atropos Żona klaskała w dłonie Ach przecie nadszedł koniec Pijackich orgii Bólów miałam niemało Nareszcie twoje ciało Wezmą do morgi Wszyscy stanęli kołem Z czołem bardzo wesołem Prasa kuzyni I szacowne to grono Orzekło unisono Dobrze tak świni Po co dziewki uwodził Nocą domy nachodził Sen rwąc dzieciątek I po co Pod Zegarem Lał w brzucho wino stare Świątek i piątek Zna go dobrze Warszawa Pożyczał nie oddawał Nasienie drańskie A poetyczne dale To byly te skandale W Małej Ziemiańskiej I proszę bardzo Dobrze ci stary draniu Za grzechy nad otchłanią Inferna zwisasz Najprzód gwiazdy i róże Potem stołek w cenzurze Sprzedajny pisarz Tak to nadobne grono Radziło unisono W śmiertelnej sali A że lico miał bladsze Orzekli pewnie nadszedł Koniec kanalii Zapachniały zefiry Brzękły potrójne liry Pierzchnęła tłuszcza Serce alkoholowe Unieśli aniołowie Na złotych bluszczach Raz dwa trzy