Notice: file_put_contents(): Write of 635 bytes failed with errno=28 No space left on device in /www/wwwroot/muzbon.net/system/url_helper.php on line 265
Jacek Kaczmarski - Poczekalnia | Скачать MP3 бесплатно
Poczekalnia

Poczekalnia

Jacek Kaczmarski

Альбом: Krzyk
Длительность: 3:19
Год: 1989
Скачать MP3

Текст песни

Siedzieliśmy w poczekalni bo na zewnątrz deszcz i ziąb
Do pociągu sporo czasu jeszcze było
Można zatem wypić kawę albo rzucić coś na ząb
Bo nikt nie wie kiedy człek znów napcha ryło
Wtem słyszymy kół stukoty i lokomotywy świst
Wiec rzucamy się do wyjścia na perony
Ale w miejscu nas zatrzymał megafonów zgrzyt i pisk
To nie wasz pociąg ogłosiły megafony

Uwierzyliśmy megafonom
Uprzejmie wszak ostrzegły nas
Po co stać w deszczu na peronie
Skoro przed nami jeszcze czas

Żarcie szybko się skończyło nuda zagroziła nam
Zaczęliśmy drzemać marzyć i flirtować
Ktoś przygrywał na gitarze zanucili tu i tam
Zaciążyły nam do tyłu nasze głowy
Wtem słyszymy kół stukoty i lokomotywy świst
Więc ospale podnosimy się z foteli
Ale w miejscu nas zatrzymał megafonów zgrzyt i pisk
To nie wasz pociąg przez megafon powiedzieli

Uwierzyliśmy megafonom
Pomarzyć w cieple dobra rzecz
Po co stać w deszczu na peronie
Zamiast w fotelu miękkim lec

Po marzeniach przyszła kolej na dziewczyny oraz łyk
Co pozwolił nam zapomnieć o czekaniu
Gdy tym czasem za oknami nty już się puszył świt
I poczuliśmy się trochę oszukani
Więc gdy znowu kół stukoty usłyszeliśmy i świst
W garść się wzięliśmy i dalej na perony
Lecz zatrzymał nas na progu już znajomy zgrzyt i pisk
To nie wasz pociąg Ogłosiły megafony

Uwierzyliśmy megafonom
W końcu nie było nam tak źle
Po co stać w deszczu na peronie
Gdzie z wszystkich stron wichura dmie

Uderzyło w nas jak gromem spojrzeliśmy wreszcie w krąg
A już wiele wiele świtów przeminęło
I patrzymy w starcze oczy powstrzymując drżenie rąk
Zadziwieni gdzie się życie nam podziało
Wybiegamy na perony lecz na torach leży rdza
Semafory hen pod lasem opuszczone
Żaden pociąg nie zabierze już z tej poczekalni nas
Milczą teraz niepotrzebne megafony

I gorzko się zapatrzyliśmy
W zabrane nam dalekie strony
I w duszach swych przeklinaliśmy
Tę łatwą wiarę w megafony