Przepraszam, Że Żyję
Justyna Szafran
4:52Mówią o mnie łagodna pewnie jestem niemodna I być może rozumu mam ćwierć Spolegliwa i zgodna jeśli kocham to do dna A małżeństwo to póki nas śmierć Lecz gdy zjawi się Zdzicha Co w mój związek się wpycha i nachalnie chce zrobić mi wbrew W mym serduszku co pika do mojego samczyka Nagle rodzi się gwałtowny gniew Odgryzam rywalce serdeczne dwa palce od obu nóg Zostawię ci jeno cholerna hieno serdeczny kciuk Znów zakwitną kasztany będę przyłóż do rany Znowu będzie nam dobrze jak wprzód Dam ci serce kochany oraz inne organy A ty zagrasz mi na nich jak z nut Nie utoniesz w rozpaczy bo ja wiem co to znaczy Gdy do szczęścia się płynie na skrót Mnie nie musisz tłumaczyć umiem wiele wybaczyć Lecz nie tej co mi włazi na but Odgryzam rywalce serdeczne dwa palce od obu nóg Zostawię ci jeno cholerna hieno serdeczny kciuk Czasem myślę mój Boże Że znów zdarzyć się może niebezpieczna batalia o tron Trzeba rozgryźć ten orzech no a w walki ferworze Może także ucierpieć i on Więc gdy wróg znów u bramy Gdy bitewne tumany kiedy ręce do walki się rwą Ja cię proszę kochany lepiej pilnuj się ściany Bo cię spotka to samo co ją Odgryzam rywalce serdeczne dwa palce od obu nóg Zostawię ci jeno cholerna hieno serdeczny kciuk I smutną naukę że możesz z tym kciukiem no wiesz na róg Bo choćby był wieczny im bardziej serdeczny tym bardziej kciuk