Znalazłem Swoją Walentynkę
Kaivien, Dzakob, & Zuyeh
Jesteś dla mnie lekarstwem, co uśmierza ból Z Tobą chcę zostać zawsze, nie chcę innych już Będę i nie zostawię, nigdy aż po grób No bo jesteś tu Skarbie, poznałem mój cud Kiedy patrzę w twe oczy, zanurzam się głębiej Chciałbym cię więcej, to moje marzenie I gdybym potrafił, to pisałbym wiersze dla ciebie Dla ciebie chcę pisać wiersze Dla ciebie chcę robić pengę Dla ciebie chcę robić ballady Dla ciebie, żeby ci później opowiedzieć Miliony wiadomości, miliony bez miłości Miliony scen zazdrości, ja jestem dla was obcy SMS, MMS, DM kocham cię Nie chcę scen, nie chcę kłótni, no bo kocham cię Pracowałem całą noc nad płytą Na dobranoc napisałaś mi coś Że jestem tylko twój Że jestem tylko twój Chciałbym pisać wersy takie jak chłopaki Chciałbym pisać o tym jak cię bardzo kocham I jak pięknie i wspaniale nam jest razem Ale to bardzo łatwe, a zarazem bardzo trudne Powiedzieć komuś, że się go kocha nie zastanawiając się nad jutrem (nad jutrem) Nie robiłem dużo głupstwa Jeżeli kłamię, to przepraszam z całego serduszka Chcę zrobić kiedyś numer cały przepełniony szczęściem (przepełniony szczęściem) Mam nadzieję, że się uda mi (uda mi) Mam nadzieję, że tu będziesz gdy (będziesz gdy) Proszę ucieknijmy razem i zapomnijmy o tym co z nami robi codzienność Jesteś dla mnie lekarstwem, co uśmierza ból Z Tobą chcę zostać zawsze, nie chcę innych już Będę i nie zostawię, nigdy aż po grób No bo jesteś tu Skarbie, poznałem mój cud