Polando Favela
Kali
3:17Kręte losy jak wiraże Monte Carlo Życie - pędzimy, gonimy jego sens Bolały błędy, ale wiem, że było warto Bo kto się boi życia, czeka po cichu na śmierć Nikt nie jest święty, niczym drzewa Palo Santo Chcę być lepszy, gdy nastanie nowy dzień Tej przyjaźni nie potargasz niczym banknot Zahartowały ją te szczere łzy i krew Uciekamy przed dnem, by nie pożarła czerń Liczy się każda sekunda, liczy się każdy wdech Kiedy my szukamy farta, znowu tropi nas pech Znaczona kolejna karta, ale widzę ten blef Łapię za ster, gdy w żagle bije grad Zdobywam szalone wody - wielki ocean szans Jeszcze rozbijemy sejf i zagramy va banque Ziomek, kręć to jeszcze raz Przyjacielu mój Wypijmy za błędy Jutro znów pójdziemy w bój Dalej przy mnie stój Przyjacielu mój, przyjacielu mój Wypijmy za błędy Jutro znów pójdziemy w bój Przyjacielu mój Napotkała waga lwa i nie zdradzi mnie jak Skaza W sercu prawda, wokół zakłamana branża Chowany na zasadach, tam, gdzie nie dociera słońce Byle nie wracać - zła karma jak pieniądze Długie noce, ale po swojemu żyję Powiedz, który to już koncert - na jednym buchu paliłeś? Życie piękne, tylko chwile krótkie jak nasze istnienia Te momenty prozaiczne nauczyłem się doceniać Chong Dobermany, zgrany duet, choć czasem takie trudne Powiedzieć to, co się czuje Ćpał omijają kule bulletproo Niech czuwa nad tobą Bóg W pułapce tu szukamy drogi do domu To było nam pisane jak zwycięstwo i upadek Kiedy opadnie kurz, ktoś opowie o nas znowu Ktoś opowie znowu Przyjacielu mój Wypijmy za błędy Jutro znów pójdziemy w bój Dalej przy mnie stój Przyjacielu mój, przyjacielu mój Wypijmy za błędy Jutro znów pójdziemy w bój Przyjacielu mój Przyjacielu mój