Notice: file_put_contents(): Write of 633 bytes failed with errno=28 No space left on device in /www/wwwroot/muzbon.net/system/url_helper.php on line 265
Karim - Koncert Życzeń | Скачать MP3 бесплатно
Koncert Życzeń

Koncert Życzeń

Karim

Альбом: Warto Wiedzieć
Длительность: 3:12
Год: 2012
Скачать MP3

Текст песни

Mam milion życzeń ale to nie koncert życzeń
Nie da się wszystkiego mieć od zaraz
Chociaż pragniesz mieć to naraz
Mam milion życzeń ale to nie koncert życzeń
Droga zachłanności jest szkłem usłana
Wrócisz po niej na kolanach

To życie nie koncert życzeń mam tu na bicie
Jak pasożyt nie żywiciel chcę najeść się obficie
Jeden to hedonista drugi ma łeb na karku
Drugi jak woda czysta pierwszy to zwykły alkus
Mają wspólne ciało wiesz obaj jednakowo myślą
Ciągle mi mało też ziomek chce mieć to wszystko
Fajnie by zobaczyć kiedyś swoją mordę w telewizji
Ale nie za cenę czegoś nie polecą z dupy iskry
Chłopie pierodolę to mam tu swój rap i swój dom
W błocie trzymają go i bełkoczą jak Chacarron
Nie muszę nawijać o sukach mam swoją lejde
Co nie znaczy że nie myślę o dupach lecz to nie przejdzie
Nie przechodzi to że nie jestem w swoim mieście
Znów mnie nosi bo nie mówię o żadnym koncercie
Pracuje a po pracy siedzę sam robię rap znów
Jak to się mówi rybki albo akwarium

Yo wiem że czasem stajesz w szranki z dziewczynami w lożach
Bo chcesz dżina z lampy one złotą rybkę z morza
Wiem albo rybki albo akwarium ale bywa
Że mam w dupie gdzie jest Nemo i czy ma gdzie pływać
Ty albo jesteś twardy i pokonasz każde fatum
Albo piszesz gorzkie żale w opisach na gadugadu
Ej chcę spacer w parku i trzymać Cię za rękę
Ale dziś nie mogę skarbie nie wyrabiam na zakręcie
A ty umiesz żyć z ludźmi albo ema dowidzenia
I znajdziemy tu kompromis albo tej rozmowy nie ma
Nie jeden był taki co się wcinał w temat
I coś mu rozjebało łeb i to nie była migrena
Też mam milion życzeń ale nie jestem sam ziomuś
Teraz pomnóż je wszystkie przez czterdzieści milionów
Posiedzę w domu sam te liczby policzę
Napisałbym Ci piosenkę ale to nie koncert życzeń

Tak bardzo chciałbym zostać kumplem twym
Ale ty to nie ja nie my to tylko czeski film
A w nim wiedzie prym wiele zdarzeń czy marzeń
Myślałem kiedyś będzie tak jak to wymyślę czy wskażę
Obrażeń mnóstwo wyobrażeń bóstwo pusto wierzyć
Że miałem być sportowcem zdrowo życie przeżyć
Jak to mierzyć że fikcja to wrzut lub nieżyt
Codzienne realia pozwolą fakty namierzyć
Chciałbym mieć Porsche popijać z Hennesy koktajl
Za to mam Golfa jest czysta wódka Polska
Miał być błogostan nie kontrast
Niestety nie wszystko jak ja chce wygląda
Nawet kiedy sprzątam robię bałagan
A chciałem tylko szybko życie swoje poukładać
Pełna powaga jadę dalej nie wysiadam bo odwaga
Pozwala nam marzyć i wierzyć nadal

Mam milion życzeń ale to nie koncert życzeń
Nie da się wszystkiego mieć od zaraz
Chociaż pragniesz mieć to naraz
Mam milion życzeń ale to nie koncert życzeń
Droga zachłanności jest szkłem usłana
Wrócisz po niej na kolanach