Zakochany Kundel
Kaz Bałagane
3:11Wiem, że nie możesz znaleźć tu swojego miejsca Odpalasz aplikacje znów w poszukiwaniu szczęścia Gdzieś tam, że będzie ten co nie wkręca prócz fiuta Ci pokaże świat i też kawałek serca Robię to co tylko sens ma Podnoszę poziom życia, to moja największa wkręta i muzyka Nie słucham Drake'a, miasto kocha tutaj smak ryzyka I smak jebania po narkotykach Nowy świata model, a może dorosłem i to ta lipa 022 wkrótce klasyka, musiałem to napisać w końcu To dla dup, dobrych ziomków i szpontów Toksyny znam (znam), piekło byłem tam (tam) Przerobiłem parę kurew i parę dam (parę dam) Bałagan, stronie od afer Chuj mnie kto robi z tematem, jestem obieżyświatem Toksyny znam (znam), piekło byłem tam (tam) Przerobiłem parę kurew i parę dam (parę dam) Bałagan, stronie od afer Chuj mnie kto robi z tematem, jestem obieżyświatem Ludzie pojawiają się tu w życiu nagle Szybko znikają byś sam mógł tu rozwijać żagle Trudne słowa staja w gardle, bez obaw Idę przed siebie po stromych schodach (zobacz) Pije Jacka i oglądam Miasto Boga Jest sobota, o tej porze normalnie bym ledwo stał na nogach I wydzwaniał właśnie siatkę z koleżką Który wczuty opowiadałby mi osiedlowe akcje Pół przytomny bym wyruchał małolatkę znów Oryginał i gruz, znowu nie działa mózg Typy od kielona nie dzwonią już To koleżcy, których można kupić za parę stów Toksyny znam (znam), piekło byłem tam (tam) Przerobiłem parę kurew i parę dam (parę dam) Bałagan, stronie od afer Chuj mnie kto robi z tematem, jestem obieżyświatem Toksyny znam (znam), piekło byłem tam (tam) Przerobiłem parę kurew i parę dam (parę dam) Bałagan, stronie od afer Chuj mnie kto robi z tematem, jestem obieżyświatem