Protagoniści
Kleszcz
3:33Gdy nie ma lwic - lwy prokrastynują Jak w track to ująć odległość sprzyja niechlujom Znowu siedzę próbuję zabijać czas, ale czas jest jak Klan, wciąż leci Do domu dojedziesz ze swoich tras, będziemy chcieli go wskrzesić Pod zlewem sie nagromadziło mi niepokojących przedmiotów Głowa sie stara ich nie rejestrować podtlenek azotu I może Trójka nie nominuje tego na Srebrne Usta, Ale ta pustka sprawia, że czuję się pusty jak Pustak Oj, siedzę sam ja, ja i ma matnia, siedzę pusty, pusta kartka Lęk mnie ogarnia i tęsknie jak wariat, cztery ściany jak komisariat Pusta ma cela gdzie czas się zatrzymał, promile, procenty, długa zima Samotność dopada zła, Steven King A tam ja nie widzę Ciebie, dużo myślałem, dużo nie wiem Szkło mówi do mnie, musi być lepiej, mówię do szkła, nie lubię siebie Jestem tu ja jestem sam, ja i one, zimne i mokre, powoli tonę Choć ogień płonie, zimne mam dłonie, czekam na Ciebie, wracaj tu do mnie Co to za Chandra, co to za okres, kiedy te krople płyną po oknie Deszcz, deszcz, deszcz, moknę, kiedy będziesz tu i Cię dotknę Czekam, słyszę zegary, czekam, sekund cykanie Znowu zapalę a przecież nie chciałem, chyba za kare to Wszystko jest szare tu I znowu dźwięk szkła i znowu pękła niby ta sama, lecz inna niż wczoraj, pusta butelka Wracam do pustego łóżka, kładę się pusty, wydmuszka, Nie mogę ustać, nie mogę już tak, bez Ciebie jestem pustak Gdzie byłaś tyle czasu i czemu tyle czasu Nie wyobrażasz se Żą tego marasu, który się wkradł tu Jutro ogarnę jutro dam radę, dzisiaj piszę wiersze białe, gorzej, wiersze blade Wczorajszy chińczyk przypomina o sobie Kac Vegas Sam dla siebie z gotowaniem, nie chce mi sie grzebać Słońce odbiło się od tego czego nie chciałem widzieć pod zlewozmywakiem Lepiej wyniosę je zanim zobaczysz Pustaki.