Karaluch
Kuki
3:47(Houuuuaa!) Ninja domowy Peugeot (ha-cia!) Szybki jak tygrys, silny jak wół Wszyscy domownicy leżą (uouu!) Rozjebał meblościankę na pół Wypije sake, zbije rodzinę Połamie drzewo, połamie trzcinę Bliscy, skurwielu, są jego wrogiem On nie ma celu, tylko ma drogę Ninja domowy, sajgon na chacie Zwarty, gotowy, przejebane macie Wraca z roboty, będą kłopoty Do pojedynku znajdzie sobie motyw Wbija na kwadrat i wszystko lata Bełkocze, dziwko, jak jakiś Azjata Rozwalił pijany kwiata z karata Bo pokój stołowy to jest jego mata Rzuca się na żonę (ha-ja!) Jakby miał, kurwa, skręcić kręgosłup I, kurwa, za moment (wow!) Leży złożona jak kwiaty lotosu Wojownicza dusza, szmata się nie rusza Ściął ją jak jebana katana pędy bambusa Wyrwał ze ściany domofon, pokrako Udaje jebany, że ma nunczako Ninja domowy Peugeot (ha-cia!) Szybki jak tygrys, silny jak wół Wszyscy domownicy leżą (uouu!) Rozjebał meblościankę na pół Wypije sake, zbije rodzinę Połamie drzewo, połamie trzcinę Biscy, skurwielu, są jego wrogiem On nie ma celu, tylko ma drogę Własną córkę wyzywa od dziwek Chlasnął kurwę niedopitym piwem Pogardliwe czyny, dziewczyna się popłakała Napiął cięciwę i wyrwała strzała Bije kobiety, odpierdala sceny Taborety, szmato, to dla niego shurikeny Pytają kiedy się to skończy wreszcie Kiedy zakwitną czereśnie, kurwo Jak nakazuje kodeks Bushido Gdy atakuje, wpatruje się w oczy Zostaniesz, kurwa, inwalidą Kuna jest sprytna, sowa widzi w nocy Kung-fu, karate, wóda, kieliszki Biję tę szmatę stylem modliszki Okrada córkę, żegna się z wypłatą Powiedział tylko - Arigato, szmato Ninja domowy Peugeot (ha-cia!) Szybki jak tygrys, silny jak wół Wszyscy domownicy leżą (uouu!) Rozjebał meblościankę na pół Wypije sake, zbije rodzinę Połamie drzewo, połamie trzcinę Bliscy, skurwielu, są jego wrogiem On nie ma celu, tylko ma drogę Gdy zalany ninja, suko, jest w pobliżu Nie pomoże nawet kiedy włożysz go do ryżu Niepowstrzymany, weź się nie produkuj Chuju jebany, zrób sobie seppuku W zagajniku płaczą wierzby jebane Tato bije córkę, znokautował mamę Od lat, skurwielu, tu przegina pałę Woda w pokorze może drążyć skałę Bez zbędnego pierdolenia daje kurwie miodu Patologia jebanego Dalekiego Wschodu Napił się sake, znowu robi dym Niespodziewanie uderza go syn Dwa salta w tył, rozwala syna Rozbija mu na łbie butelkę wina Kopie, wyklina, taki jest finał Gdy jakiś lamus skacze do ronina Ninja domowy Peugeot (ha-cia!) Szybki jak tygrys, silny jak wół Wszyscy domownicy leżą (uouu!) Rozjebał meblościankę na pół Wypije sake, zbije rodzinę Połamie drzewo, połamie trzcinę Bliscy, skurwielu, są jego wrogiem On nie ma celu, tylko ma drogę