Sheraton Kopenhaga
Kukon
2:55Dzieciaki w kapturach w nocy wybiegli z nożami I kierują się na centrum Mam tam paru znajomych, miałem tam paru klientów, widziałem paru wykrętów Niebezpieczny Kraków, nocą jest jak Tijuana Tak mówili turyści, co najebali Araba Niepotrzebnie się wpierdalasz, jeśli nie twoja sprawa Lepiej się nie wychylać, jak przyjechałeś zarabiać Każdy lubi sos i każdy chciałby go zabrać, wow, ale to jest inna bajka Ja też nie jestem stąd, ale umiem się dogadać Takie panują zasady, nie ma co zgrywać cwaniaka Otwieram szybę leci dym, jak daję w pizdę leci ogień, uh-ah, z rury wydechowej Uh-ah, z rury wydechowej Palimy stuff i krążymy nad Krakowem Otwiеram szybę leci dym, jak daję w pizdę leci ogień, uh-ah, z rury wydеchowej Uh-ah, z rury wydechowej Palimy stuff i krążymy nad Krakowem Może stripclub, na dwa piwka, może kreska albo zapieksa Tylko taksa, tu nie ma metra Często wracam do tego miejsca Gdzie poznałem życie hardkorowe Tu nie chodzi o szmal, dziwko nie chodzi o prestiż Tutaj ludzie są art, a inni lecą w gang shit Spędziłem parę lat, szlifowaliśmy talenty To się musi udać, na zawsze zostaję wdzięczny Pozdro dla malarzy i dilerów, fryzjerów, kelnerów, hotelów, DJów, raperów Writerów i koleżanek z Moskwy Duże pięć, teraz czuję się dorosły Otwieram szybę leci dym, jak daję w pizdę leci ogień, uh-ah, z rury wydechowej Uh-ah, z rury wydechowej Palimy stuff i krążymy nad Krakowem Otwieram szybę leci dym, jak daję w pizdę leci ogień, uh-ah, z rury wydechowej Uh-ah, z rury wydechowej Palimy stuff i krążymy nad Krakowem