Droga
Leniwiec
3:22Jacek, przyszły inżynier, ma wakacje w Tesco Na semestr nie wraca, w domu jest ciężko Krzysiek, filozof, ma czas na przemyślenia Przy zmywaku chce odnaleźć sens swego istnienia Jarek, kierowca co jeździ pod krawatem Nie po to się urodził, by jeździć małym Fiatem Żonę chce sprowadzić bo znalazł mieszkanie Ale żona ma już kogoś i w Polsce zostaje Na szlabanie granicznym tam gdzie orzeł w koronie "Kocham Polskę" ktoś napisał zalotnie Zaraz potem wyjechał, nie ma po nim śladu Właściwie mógł napisać, by ostatni zgasił światło Na szlabanie granicznym tam gdzie orzeł w koronie "Kocham Polskę" ktoś napisał zalotnie Zaraz potem wyjechał, nie ma po nim śladu Właściwie mógł napisać, "Spieprzaj dziadu!" Radek siedzi na Cyprze, trzeci rok ma wakacje W hotelu przy plaży prowadzi animacje Łukasz pod Łomżą ma dziesięć hektarów Ale to się nie opłaca, wyjeżdża do Stanów Nawet Marcin największy brunatny patriota Przysięgał, że zostanie, dziś jest na Antypodach Kaśka, jej oczy pamiętam z ogólniaka Tych oczu nie ma w Polsce, są gdzieś na końcu świata Na szlabanie granicznym tam gdzie orzeł w koronie "Kocham Polskę" ktoś napisał zalotnie Zaraz potem wyjechał, nie ma po nim śladu Właściwie mógł napisać, by ostatni zgasił światło Na szlabanie granicznym tam gdzie orzeł w koronie "Kocham Polskę" ktoś napisał zalotnie Zaraz potem wyjechał, nie ma po nim śladu Właściwie mógł napisać, by ostatni zgasił światło Na szlabanie granicznym tam gdzie orzeł w koronie "Kocham Polskę" ktoś napisał zalotnie Zaraz potem wyjechał, nie ma po nim śladu Właściwie mógł napisać, by ostatni zgasił światło Ale to się wytnie Jacek puka do nieba bram W tablinie, Krzysiek puka do nieba bram W Berlinie, Jarek puka do nieba bram W Londynie, Cyprian puka do nieba bram Na Cyprze, Łukasz puka do nieba bram W Chicago, Marcin puka do nieba bram W kamperze, Cynam puka do nieba bram W Norwegii, Kaśka puka do nieba bram Sam nie wiem gdzie