Ostatni Żagiel
Lucjusz Michał Kowalczyk
3:21Gdy gorące słońca promienie Rozpędzają już nocy chłody Wtedy właśnie zbudzona otwierasz Swoje oczy barwy nieba i wody Naszym jachtem fala kolebie Wokół słychać ptaków śpiewanie Jesteś dla mnie jak te słońce na niebie Zaraz zrobię Ci dobre śniadanie Mamy puszkę radziecką z rybkami Trochę dżemu i sera żółtego A więc wybierz kochanie co zjemy A co schować do dnia następnego Już się woda w czajniku podgrzewa Powiedz czy już zdecydowałaś Jakże cudnie słoneczko me ziewa Ach uważaj żółty ser rozdeptałaś Słońce coraz bardziej wysoko Ale coś się pogoda psuje Jakiś paproch wleciał mi w oko Strasznie długo się ta woda gotuje Czy nie możesz pozbierać swych rzeczy I nie siadaj na mojej kanapce Czemu w trzcinach ta kaczka tak skrzeczy Czy nie znudzi się to głupiej kaczce Gaz się skończył nie będzie herbaty Zresztą w wodzie i tak pełno glonów Wciąż żałujesz że tu nie ma Beaty Proszę bardzo możesz wracać do domu I znów wieczór i zapach alpagi I nikogo nie ma znów przy mnie Na komary też nie zwracam uwagi Znowu marzę o mojej dziewczynie