Arbuzowy Zachód Słońca
Magda Bereda
3:17Może jak w roszpunce Nie powinnam marzyć Żeby poznać świat Bywa tu okrutnie Jakieś ciągłe kłótnie Niespokojny stan Coś poszło nie tak Chociaż to coś znaczyło dla mnie Nie mogę spać I może to znak Że moje serce krzyczy na dnie Podnoszę wzrok I znowu ktoś Przysięga mi coś na mały palec Który to raz zabrał mi czas Może dorośnie I zmieni zdanie Podziękuję wtedy tobie ładnie Bo to nie dla mnie Nie pozwolę już, by ktokolwiek mógł Sprzedać mi bajkę Miewam dobre myśli Czasem coś się przyśni To jakiś plan Żeby zostać chwilę Mieć w brzuchu motyle Na długi czas Coś poszło nie tak Chociaż to coś znaczyło dla mnie Nie mogę spać I może to znak Że moje serce krzyczy na dnie Podnoszę wzrok I znowu ktoś Przysięga mi coś na mały palec Który to raz zabrał mi czas Może dorośnie I zmieni zdanie Podziękuję wtedy tobie ładnie Bo to nie dla mnie Nie pozwolę już, by ktokolwiek mógł Sprzedać mi bajkę Ciągle wierzę w lepszy czas Że przyjdzie kolej na mnie I mimo zagojonych ran W mej głowie to nie zgaśnie Podnoszę wzrok I znowu ktoś Przysięga mi coś na mały palec Który to raz zabrał mi czas Może dorośnie I zmieni zdanie Podziękuję wtedy tobie ładnie Bo to nie dla mnie Nie pozwolę już, by ktokolwiek mógł Sprzedać mi bajkę