Chłopcy Z Obcych Mórz
Maria Koterbska
3:14W dziwnym mieście, w którym nigdy deszcz nie pada I gdzie ratusz ulepiony jest z cynfolii Co dzień rano kolorowy kram rozkłada Potargany stary handlarz parasoli I zachęca małych ludzi cienkim krzykiem W rękach trzyma parasolki kolorowe Parasolki maciupeńkie, jak guziki Białe, żółte, fioletowe i różowe Parasolki, parasolki dla dorosłych i dla dzieci Parasolki, parasolki, kropla przez nie nie przeleci Parasolki, parasolki, parasolki bardzo tanie Parasolki, parasolki, proszę brać, panowie, panie Mali ludzie mają małe domki z piasku I maleńkie samochody z plasteliny Mali ludzie mają bardzo mało czasu Bo maleńkie są zegary i godziny Muszą robić złote kule, być w teatrze Potem jeszcze wpaść na chwilę do sąsiada Na sprzedawcę parasolek nikt nie patrzy Zreszta u nich przecież nigdy deszcz nie pada Parasolki, parasolki, dla dorosłych i dla dzieci Parasolki, parasolki, kropla przez nie nie przeleci Parasolki, parasolki, parasolki bardzo tanie Parasolki, parasolki, proszę brać panowie, panie Odszedł z miasta, w którym kramik swój rozkładał Potargany stary handlarz parasoli Wtedy deszcz z małego nieba zaczął padać Na ulice i na ratusz - ten z cynfolii I spostrzegli mali ludzie z małych domów Kiedy mieli mokre brody, mokre głowy Że na Rynku, przy Ratuszu nie ma kramu I sprzedawcy parasoli kolorowych Parasolki, parasolki, parasolki bardzo tanie Parasolki, parasolki, proszę brać, panowie, panie Proszę brać, panowie, panie Parasolki Parasolki